Bułgaria: Napięcie między Sofią a Ankarą

Ewgenia Manołowa / PAP / slo

Do napięcia między Sofią a Ankarą doszło po kontrowersyjnej wypowiedzi tureckiego wicepremiera Bekira Bozdaga, który stwierdził, że Turcja zażąda od Bułgarii zwrotu otomańskich pomników architektury - poinformowało w sobotę bułgarskie radio publiczne.

Bozdag, który w tureckim rządzie odpowiada m.in. za tureckie społeczności za granicą, złożył kilkudniową nieoficjalną wizytę w Bułgarii w związku z Ramadan Bajram, trzydniowym świętem, kończącym miesiąc postu.

Podczas wizyty Bozdag odwiedził miejscowości, w których skupiona jest turecka mniejszość, i skonstatował, że "pomniki otomańskiej architektury są w opłakanym stanie". Interesował się statusem zabytków i wyraził dążenie strony tureckiej do ich odrestaurowania.

"Bułgaria była pod otomańskimi rządami przez prawie 500 lat (dla Bułgarów okres od 1393 do 1878 jest "turecką niewolą" - PAP) do uzyskania niezależności w XIX wieku. Bozdag poczuł się dotknięty i zasmucony złym stanem pomników architektury. Szczególnie poruszyła go sytuacja w Płowdiwie, gdzie zabytkowy meczet przekształcono w restaurację, a zabytkową łaźnię - w muzeum sztuki nowoczesnej" - pisze turecka agencja Anatolia.

Na spotkaniu z wicepremier Zinaidą Złatanową Bozdag poruszył sprawę płowdiwskiego meczetu, podkreślając, że strona turecka jest gotowa odkupić go, odrestaurować i przywrócić mu religijny charakter. - Będziemy żądać od Bułgarii otomańskich pomników - Anatolia cytowała słowa tureckiego wicepremiera.

Bułgarskie media piszą, że na kolacji z okazji końca ramadanu Bozdag wręczył prezydentowi Rosenowi Plewnelijewowi listę około 2 tys. pomników otomańskich w Bułgarii.

Wypowiedź tureckiego premiera nastąpiła w czasie, gdy w Bułgarii trwa dyskusja nad nowelą ustawy o wyznaniach, mającą uregulować status ich majątków. Konieczność nowelizacji spowodował fakt, że Święty Synod Cerkwi prawosławnej nie posiada żadnych dokumentów o własności największej świątyni w kraju - katedry Aleksandra Newskiego w Sofii.

O ile jednak w projekcie nie wymienia się poszczególnych świątyń, których status ma być uregulowany, projekt w obecnym kształcie otwiera możliwość do roszczeń, w tym ze strony muzułmanów wobec obiektów, które w odległej przeszłości były ich własnością. Dawnym meczetem jest np. muzeum archeologiczne w Sofii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bułgaria: Napięcie między Sofią a Ankarą
Komentarze (3)
S
STANANKO
12 sierpnia 2013, 15:18
Bezczelne mendy! Tego co Turcy zniszczyli bezpowrotnie na terenie Bułgarii nawet nie da się zliczyć! Mnóstwo z tych meczetów o których pitoli ten nawiedzony szowinizmem i fanatyzmem religijnym Turek stoi na fundamentach chrześcijańskich świątyń! Niektóre funkcjonowały do najazdów ich dzikich hord jeszcze z czasów rzymskich! A Bułgaria wcale nie kwestionuje zabytkowość ich pomników architektury. To że część z nich zmieniło swoje przeznaczenie z czasem szczególnie ci Azjaci powinni dobrze rozumieć. Zwłaszcza, że nigdzie indziej jak w ich imperium nie zniszczono doszczętnie tyle cerkwi, innych nie przemieniono na meczety, albo jeszcze całkiem odebrano im przeznaczenie sakralne.
K
Kubol
10 sierpnia 2013, 17:00
Drogi Jazmingu chyba nie wiesz o tym, że według islamskiej ideologii kraj , który niegdyś był kalifatem, był pod władzą Islamu - zawsze nim pozostać powinien. Dlatego takie kraje, jak np. Bułgaria powinny według nich wrócić na łono prawdziwej wiary.
jazmig jazmig
10 sierpnia 2013, 15:12
Jeżeli Turcy zrobili z chrześcijańskiej katedry muzeum, a planują przekształcić ją z powrotem w meczet, chodzi o Hagia Sophia, to ich żądania wobec Bułgarów są po prostu bezczelnością.