Cameron do Obamy: Kadafi musi odejść

Premier Wielkiej Brytanii oraz prezydent USA Barack Obama podczas spotkania na Downing Street. (fot. EPA/LEON NEAL)
PAP / wm

Brytyjski premier David Cameron oświadczył, że libijski przywódca Muammar Kadafi musi ustąpić. Deklaracja taka padła w czasie wspólnej konferencji prasowej z prezydentem USA Barackiem Obama przebywającym z oficjalną wizytą w Wielkiej Brytanii.

"Nie można sobie wyobrazić przyszłości Libii, w której Kadafi pozostaje u władzy; on musi odejść" - podkreślił brytyjski premier. Dodał, że brane są pod uwagę różne opcje wywarcia na Kadafiego większej presji i skłonienia go do ustąpienia, choć nie podał szczegółów.

Barack Obama ze swej strony powiedział, że celem natowskiej operacji wojskowej w Libii jest "uwolnienie Libijczyków od 40-letniej tyranii, tak by mogli sami zdecydować o swej przyszłości". Wykluczył zarazem skierowanie do Libii sił lądowych. "Musimy być świadomi ograniczeń tkwiących w sile oręża. Naszym celem jest ochrona ludności cywilnej" - podkreślił.

Wskazał, że zmiany polityczne w świecie arabskim muszą mieć charakter oddolny i nie mogą być narzucane z zewnątrz.

DEON.PL POLECA


Prezydent USA podziękował brytyjskiemu premierowi za poparcie dla idei uregulowania konfliktu izraelsko-palestyńskiego na podstawie powrotu Izraela do granic z 1967 r., choć ideę tę odrzucił we wtorek premier Izraela Benjamin Netanjahu w przemówieniu do obu izb Kongresu USA w czasie, gdy Obama był w Londynie.

Premier Cameron przedstawił trzypunktowy plan działań w walce z międzynarodowym terroryzmem po zabiciu lidera Al-Kaidy Osamy bin Ladena. Na pierwszym miejscu wskazał na potrzebę zacieśnienia współpracy z Pakistanem i dążenie do politycznego uregulowania wojny w Afganistanie, m.in. przez uwzględnienie w procesie politycznym talibów skłonnych uznać konstytucyjny porządek.

Drugim punktem jest uregulowanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego, który radykalizuje muzułmanów, a trzecim - poparcie dla procesów demokratycznych na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, co, jak wskazał brytyjski premier, "jest w interesie Zachodu".

Obaj przywódcy wezwali do ustąpienia prezydenta Jemenu oraz potępili przemoc syryjskiego reżimu prezydenta Asada wobec demonstrantów. Zapewnili, że jednym z priorytetów w polityce gospodarczej USA i Wielkiej Brytanii będzie redukcja zadłużenia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Cameron do Obamy: Kadafi musi odejść
Komentarze (2)
KT
Ktoś tam
25 maja 2011, 17:52
Przemówienie pierwszej Damy p. Michelle Obamy w Oksfordzie było bardzo dobre, warto jednak dodać, że oprócz ciężkiej pracy trzeba mieć zdolności a jak się ich nie ma to można je wprosić (np. papież wyprosił u Boga Dar Języków) i jak się zacznie w dzieciństwie to w wieku dorastania będzie jak znalazł, bo tyle to trwa o czym winni wiedzieć przede wszystkim rodzice. Reszta przemówienia zasługuje na uznanie jak i sama osoba pierwszej Damy za trud i wytrwałość w drodze do celu.
KT
Ktoś tam
25 maja 2011, 17:38
Błędem egzystencjalnym w przemówieniu prezydenta Obamy w Opactwie Westminsterskim było zasadzenie praworządności państwa na dobrej naturze człowieka a nie Boga jako fundamentu wszelkiego stworzenia. Natura ludzka jest zepsuta w efekcie każde państwo ulega degradacji. Egipt i Chiny trwają co prawda 5000 lat, ale ich kształ się wielokrotnie zmieniał jak również np. Chiny traciły ustrój państwowy na wiele stuleci. Jednolity ustrój państw nowożytnych trwający nieprzerwanie ponad 1500 lat jak w przypadku Francji zawdzięczony jest Chrześcijaństwu. Brak tego oparcia w Bogu prowadzi zawsze do autodestrukcji cywilizacji co w przypadku obecnej może mieć bardzo niebezpieczne konsekwencje w postaci zagłady całego życia na ziemi. Jeśli państwo oparte będzie na szatanie tak jak USA to wprawdzie może się rozwijać długo, ale zniszczy je sam Bóg, który zła nienawidzi jak i długi wobec męczenników, których Bóg wzbudza, aby się szatanowi przeciwstawiali. No i morze bólu jakie niesie satanizm ludziom będzie coraz silniejsze, ale dla ludzi w szponach grzechu nie będzie wyjścia poza interwencją z zewnątrz.