Cameron nastawiony na "trudne" negocjacje w UE
Zwycięstwo w ubiegłotygodniowych wyborach daje nam mandat do prowadzenia "trudnych" rozmów ws. renegocjacji warunków brytyjskiego członkostwa w UE - powiedział w poniedziałek premier Wielkiej Brytanii David Cameron.
Lider Partii Konserwatywnej, która odniosła niekwestionowane zwycięstwo w czwartkowych wyborach parlamentarnych na Wyspach, odpowiadając na pytania dziennikarzy powiedział, że w zeszłym tygodniu otrzymał mandat, który upoważnia go do prowadzenia "trudnych" negocjacji z Unią Europejską.
- Mamy mandat, oczywiście będzie to trudne, ale mamy mandat - podkreślił Cameron.
W czwartkowych wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii współrządząca dotychczas Partia Konserwatywna Camerona zapewniła sobie absolutną większość i będzie mogła rządzić samodzielnie.
W krótkim piątkowym przemówieniu po spotkaniu z królową Elżbietą II, którego tematem był początek procesu formowania nowego rządu, Cameron powiedział, że tak jak już zapowiadał przeprowadzi referendum w sprawie dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w UE. - Tak, przeprowadzimy referendum w sprawie naszej przyszłości w Europie - oświadczył, ale nie podał żadnej daty. Wcześniej twierdził, że jeśli jego partia wygra wybory parlamentarne, to referendum odbędzie się w 2017 roku; dawał też do zrozumienia, że byłby gotowy przyspieszyć to głosowanie.
Pod naciskami eurosceptycznego skrzydła we własnej partii oraz pod wpływem wzrostu popularności antyunijnej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Cameron obiecał przed wyborami, że doprowadzi do renegocjacji warunków brytyjskiego członkostwa w UE, np. w takich sprawach jak imigracja, i przywróci Londynowi uprawnienia, których zrzekł się na rzecz Brukseli. Zapowiadał też, że w razie wygranej konserwatystów w maju referendum w tej sprawie odbędzie się w 2017 roku.
W reakcji na zapowiedź Camerona przeprowadzenia referendum rzecznik Komisji Europejskiej Margaritis Schinas przypomniał w piątek, że szef KE Jean-Claude Juncker chciałby uczciwego porozumienia z Wielką Brytanią, a Komisja będzie życzliwie analizować ewentualne brytyjskie propozycje w sprawie zmian w UE.
Zaznaczył przy tym, że cztery swobody, na których opiera się UE - wolny przepływ towarów, usług, kapitału i osób - nie podlegają negocjacjom.
Z kolei szef Rady Europejskiej Donald Tusk w oświadczeniu z gratulacjami dla Camerona podkreślił, że liczy, iż nowy rząd w Londynie zapewni, że Wielka Brytania pozostanie członkiem UE. - Lepsza UE jest w interesie nie tylko Wielkiej Brytanii, ale też każdego kraju członkowskiego - podkreślił Tusk.
Skomentuj artykuł