Cameron: "Torysi nie będą sabotować prac UE"

Lider torysów David Cameron (fot. PAP/EPA Andy Rain)
PAP / zylka

Opozycyjna partia konserwatywna w Wielkiej Brytanii zapowiada, że jeśli dojdzie do władzy po wyborach w przyszłym roku, będzie zabiegać o odzyskanie części uprawnień przekazanych Brukseli, lecz – jak oświadczył w środę jej lider David Cameron – "nie będzie sabotować prac Unii Europejskiej".

Europejską politykę torysów, którzy obiecywali, że jeśli wygrają w najbliższych wyborach, zorganizują referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego, przedstawił Cameron.

Przyznał, że złożenie we wtorek podpisu pod Traktatem Lizbońskim przez czeskiego prezydenta Vaclava Klausa odebrało konserwatystom nadzieję na przeprowadzenie referendum w sprawie przyjęcia tego dokumentu.

DEON.PL POLECA

Stwierdzenie to rozjątrzyło część eurosceptyków z partii Camerona, którzy zauważyli, że skoro obiecywał referendum, to powinien się tego trzymać.

Jak pisze agencja Reutera, Cameron znalazł się wobec konieczności delikatnego wyważenia – utrzymania zadowolenia eurosceptyków i niewchodzenia w konflikt z krajami unijnymi, jeśli, jak można oczekiwać, konserwatyści wygrają w czerwcu przyszłego roku wybory.

– To, co dziś obiecuję, jest wykonalne, wiarygodne, osiągalne – powiedział w przemówieniu Cameron.

Oświadczył, że jeśli zostanie premierem, jego rząd będzie aktywnym członkiem UE.

Moim celem nie jest frustrowanie ani sabotaż działania Unii Europejskiej – podkreślił.

Torysi będą starali się wynegocjować wyłączenie Wielkiej Brytanii z niektórych obszarów unijnego prawodawstwa socjalnego i dotyczącego zatrudnienia, odzyskać uprawnienia w obszarze prawa karnego i zabiegać o całkowite wyłączenie Wielkiej Brytanii z unijnej karty praw podstawowych - zapowiedział Cameron.

Będziemy działać bez pośpiechu, negocjować twardo, cierpliwie, z szacunkiem i nastawieniem, że w ciągu kadencji parlamentarnej uzyskamy zwrot uprawnień – dodał.

Konserwatyści będą się starali doprowadzić do tego, by w przyszłości przekazanie UE jakichkolwiek uprawnień musiało się odbyć na drodze referendum w Wielkiej Brytanii – powiedział Cameron.

Jego partia chce również uchwalenia ustawy o suwerenności Zjednoczonego Królestwa, by jasno zaznaczyć, że wyższą od Brukseli instancją w Wielkiej Brytanii jest jej parlament.

Cameron zapowiedział też, że konserwatyści będą chcieli twardych ustaleń finansowych w sprawie unijnego budżetu, "zapewniających, że Brytania nie będzie płacić więcej, niż wynosi jej sprawiedliwa część".

Szczególną uwagę torysi chcą zwrócić na obszar regulacji finansowych, na którym, jak zapowiada Cameron, będą bronić "konkurencyjności londyńskiego City".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Cameron: "Torysi nie będą sabotować prac UE"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.