Cameron z Putinem o Syrii - bez przełomu
Rosja i Wielka Brytania reprezentują odmienne stanowiska w kwestii rozwiązania kryzysu syryjskiego - powiedział w czwartek premier David Cameron po rozmowach z prezydentem Władimirem Putinem na Downing Street. To pierwsza wizyta Putina w W. Brytanii od 2005 r.
- Obaj chcemy zakończenia konfliktu i ustabilizowania sytuacji w Syrii. W rozmowach z naszymi ministrami spraw zagranicznych będziemy dyskutować, jak osiągnąć te cele - powiedział brytyjski premier.
Brytyjskie media przypominają, że w ocenie Londynu warunkiem politycznego rozwiązania kryzysu w Syrii jest odsunięcie od władzy reżimu prezydenta Baszara el-Asada. Tymczasem Rosja dostarcza Syrii broń i ma w tym kraju bazę morską.
Rząd Camerona zaproponował zwołanie międzynarodowej konferencji w sprawie Syrii. Moskwa nalega, by do grona jej uczestników włączono Iran. Dla Wielkiej Brytanii jest to jednak nie do przyjęcia, ponieważ na Teheranie ciążą międzynarodowe sankcje polityczne i ekonomiczne w związku z jego kontrowersyjnym programem nuklearnym. Zachód podejrzewa, że Iran dąży do utworzenia broni jądrowej.
Rosja i Chiny torpedują projekty rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Syrii z obawy, że posłużą one Zachodowi jako pretekst do interwencji zbrojnej w tym kraju, jak miało to miejsce - wskazują - w przypadku Libii, gdzie powstańcy walczyli z siłami płka Muammara Kadafiego.
Stosunki brytyjsko-rosyjskie pozostają chłodne. Moskwa nie chce wydać Brytyjczykom Andrieja Ługowoja, głównego podejrzanego w sprawie otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksandra Litwinienki w 2006 r. w Londynie. Od zabójstwa Litwinienki zawieszono współpracę wywiadowczą brytyjsko-rosyjską. Z kolei władze brytyjskie odmówiły wydania rosyjskiego oligarchy Borysa Bieriezowskiego oskarżanego w Rosji o malwersacje.
Jeszcze przed czwartkową wizytą komentatorzy sugerowali, że Putin nie będzie skłonny do poważnych rozmów politycznych. Strona rosyjska podkreślała, że celem przyjazdu jest obejrzenie zawodów judo po południu w hali sportowej ExCeL, w których startują Rosjanie.
Putin ma czarny pas w judo, jest mistrzem Petersburga w tej dyscyplinie, pełni też funkcję honorowego przewodniczącego Międzynarodowej Federacji Judo.
Tymczasem znany z zamiłowania do bufonady i ekscentryzmu burmistrz Londynu Boris Johnson zasugerował, że Władimir Putin mógłby wystartować w "olimpiadzie polityków". - Mam nadzieję, że weźmie w tym udział. (...) Myślę, że widownia lubi oglądać polityków obnażonych do pasa. Chcemy olimpiady dla polityków - ironizował, czyniąc aluzję do zdjęć Putina sprzed kilku lat, na których widać go łowiącego ryby i jadącego konno z obnażonym torsem.
Skomentuj artykuł