Cesarz Japonii jest "głęboko zaniepokojony"
Cesarz Japonii Akihito wyraził w środę w orędziu do narodu "głębokie zaniepokojenie" sytuacją w elektrowni atomowej Fukushima, uszkodzonej na skutek piątkowego trzęsienia ziemi. Przemówienie transmitowała japońska telewizja.
Cesarz niezwykle rzadko zabiera głos - zwykle w najważniejszych dla kraju kwestiach.
Jak dodał, problemy związane z reaktorami tej siłowni, były nie do przewidzenia. Wyraził nadzieję, że "dzięki pomocy ludzi zaangażowanych (w opanowywanie wypadku nuklearnego w elektrowni) sytuacja się nie pogorszy".
Silne trzęsienie ziemi i fala tsunami uszkodziły systemy chłodzenia w elektrowni Fukushima I i spowodowały, że do atmosfery przedostała się radioaktywna para. Siłownia znajduje się około 240 km na północ od Tokio.
Cesarz wyraził "głębokie zaniepokojenie" trzęsieniem ziemi, którego skalę określił jako bezprecedensową. "Modlę się o bezpieczeństwo ludzi" - zapewnił.
Złożył kondolencje rodzinom ofiar niszczycielskiego kataklizmu, który nawiedził północno-wschodnią Japonię. Wezwał obywateli, aby się nie poddawali. Wyraził nadzieję, że japoński naród przezwycięży wyzwania, w obliczu których teraz stoi, "dbając - jak to ujął - o innych ludzi".
Cesarz Akihito podziękował władzom obcych państw za zaangażowanie w operacjach ratunkowych. "Liczba ofiar śmiertelnych rośnie z dnia na dzień i nie wiemy, ile osób zginęło, lecz modlę się, aby każda jedna mogła zostać ocalona" - powiedział.
Władze potwierdziły dotychczas śmierć 3676 ludzi, a 7843 uznawanych jest za zaginionych. Jak podkreśla agencja Kyodo liczba zabitych z pewnością wzrośnie, ponieważ w miarę, jak woda cofa się z zalanych przez tsunami regionów, odnajduje się coraz więcej ciał.
Cesarz skonstatował wreszcie: "Ludność została zmuszona do ewakuacji w wyjątkowo trudnych warunkach: zimna i braku bieżącej wody". "Nie ustaję w modlitwach o to, by prace ratowników szybko postępowały i by, życie ludzi uległo polprawie".
W akcji ratunkowej na północnym wschodzie Japonii udział bierze ponad 80 tys. żołnierzy sił samoobrony i policjantów.
Władca Japonii nie odgrywa roli politycznej - jest przede wszystkim symbolem kraju i cieszy się olbrzymią popularnością i szacunkiem wśród narodu.
Skomentuj artykuł