Chcą pokazać dowody na ukraiński ostrzał

(fot. EPA/ANASTASIA VLASOVA)
PAP / kn

Ministerstwo obrony Rosji zaprosiło we wtorek 18 akredytowanych w Moskwie attache wojskowych do inspekcji granicy ukraińsko-rosyjskiej w obwodzie rostowskim. Delegacja ma zobaczyć dowody na ostrzelanie terytorium Rosji przez ukraińską artylerię.

W niedzielę wiceminister spraw zagranicznych Rosji Grigorij Karasin oświadczył, że w wyniku ostrzału ze strony Ukrainy zginęła jedna osoba w Doniecku w obwodzie rostowskim na południowym zachodzie Rosji. Miasto to leży przy granicy z obwodem donieckim Ukrainy. Rosyjskie MSZ ostrzegło, że incydent ten może mieć "nieodwracalne konsekwencje".
"W ministerstwie obrony postanowiono zapoznać zagranicznych specjalistów wojskowych z realną sytuacją w Doniecku w obwodzie rostowskim, gdzie doszło do ostrzału artyleryjskiego i moździerzowego z terytorium Ukrainy" - powiedział we wtorek wiceminister obrony Rosji Anatolij Antonow.
Poinformował, że wśród zaproszonych obserwatorów są przedstawiciele m.in. USA, Niemiec, Francji, Holandii, Belgii, Ukrainy, Chin, Japonii.
We wtorek ma też dojść do wideokonferencji grupy kontaktowej, w której skład wchodzą przedstawiciele Rosji, Ukrainy i OBWE z prorosyjskimi separatystami na wschodzie Ukrainy - informował w poniedziałek szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier.
Grupa kontaktowa ma pomóc wypracować porozumienie w sprawie stałego zawieszenia broni we wschodnich obwodach Ukrainy, gdzie separatyści od kilku miesięcy walczą przeciw ukraińskim siłom rządowym. Jest to jeden z kroków przewidzianych umową wypracowaną 2 lipca w Berlinie przez szefów MSZ Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Chcą pokazać dowody na ukraiński ostrzał
Komentarze (3)
MR
Maciej Roszkowski
30 lipca 2014, 21:49
Kasia Sayn-W? Melduję się na rozkaz!
KS
Kasia Sayn-W.
15 lipca 2014, 14:09
  Samozwańczy  pseudo-rząd  w Kijowie  powinien  odpowiadać  w Hadze  przed  Trybunałem  Międzynarodowym,   ale  tak, jak  Bandera i jego  banda  nie  byli  sądzeni,  tak  też ci  dzisiejsi  banderowcy  są  pod  ochroną  Berlina  i  Zachodu,  bo  są  narzędziem  przeciwko   Rosji,  tylko  to  się  liczy.   Najemnicy  i różne  psy  wojny  z całego  świata, walczące na zamówienie  obecnych  samozwańców  z Kijowa  dokonują  zbrodni  na  nieszczęsnych  cywilach,  a  świat  łyka  kłamliwą  propagandę 
CV
cosa vostra
30 lipca 2014, 22:10
Ależ właśnie nie łykamy kłamliwej propagandy mafiosa Putina, więc możesz się nie produkować, rzeczniczko rosyjskiej mafii.