Co z Narodowo-Demokratyczną Partią Niemiec?
Federalny Trybunał Konstytucyjny oddalił we wtorek wniosek skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD), która - chcąc uprzedzić wdrożenie postępowania o delegalizację - domagała się uznania jej za ugrupowanie przestrzegające konstytucji.
Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym nie przewiduje wydania takiej opinii - oświadczyli sędziowie w Karlsruhe.
Zdaniem władz NPD stale powtarzające się wypowiedzi przedstawicieli niemieckich władz o łamaniu przez ich partię porządku prawnego naruszają jej prawa i szkodzą wizerunkowi ugrupowania. Wniosek NPD skierowany był przeciwko rządowi oraz obu izbom parlamentarnym - Bundestagowi i Bundesratowi.
W uzasadnieniu decyzji sędziowie Trybunału Konstytucyjnego stwierdzili, że partie polityczne muszą liczyć się z tym, że ktoś zarzuci im łamanie konstytucji. - Partia, wobec której zostaną wysunięte takie zarzuty, musi polemizować z nimi środkami walki politycznej - orzekli sędziowie. Trybunał napomniał równocześnie państwowe instytucje, by w krytyce partii politycznych nie posuwały się zbyt daleko - informuje agencja dpa.
NPD skierowała w listopadzie do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie, że działa zgodnie z konstytucją, chcąc uprzedzić władze Niemiec, dyskutujące od miesięcy nad ponowną próbą zdelegalizowania neonazistowskiego ugrupowania.
W grudniu druga izba parlamentu Bundesrat, będąca przedstawicielstwem 16 niemieckich krajów związkowych, zdecydowała o złożeniu do Trybunału wniosku o zdelegalizowanie skrajnie prawicowego ugrupowania. Bundestag i niemiecki rząd jeszcze nie podjęły ostatecznej decyzji.
Istniejąca od 1964 roku NPD gloryfikuje III Rzeszę, kwestionuje powojenne granice w Europie, jest partią rasistowską, nie kryje wrogości do cudzoziemców. W skali całego kraju nie odgrywa większej roli, jest natomiast aktywna we wschodnich, graniczących z Polską landach. Przedstawiciele NPD są reprezentowani w parlamentach Saksonii i Meklemburgii.
Niemieckie władze zabiegały o delegalizację NPD na początku zeszłej dekady, jednak Trybunał Konstytucyjny oddalił w 2003 roku ich wniosek. Sędziowie uzasadnili negatywną decyzję obecnością w strukturach NPD, w tym także w kierownictwie partii, agentów niemieckich służb, co - zdaniem Trybunału - podważało wiarygodność załączonego do wniosku materiału dowodowego.
Dyskusja o zakazie NPD odżyła po wykryciu w końcu 2011 roku neonazistowskiej grupy terrorystycznej o nazwie Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU), odpowiedzialnej za zamordowanie dziewięciu drobnych przedsiębiorców o tureckim i greckim pochodzeniu oraz niemieckiej policjantki, a także zamachy bombowe i napady na banki. Złożona z trojga neonazistów grupa mogła działać ponad dziesięć lat dzięki siatce wspólników, której członkowie mieli powiązania z NPD.
Skomentuj artykuł