"O tym dniu trzeba pamiętać, abyśmy wiedzieli, dokąd prowadzi nienawiść do niektórych grup obywateli. Takie rzeczy nie powinny już się powtarzać" - powiedział na uroczystości burmistrz Pragi Zdeniek Hrzib.
Także starosta jednej z dzielnic Pragi, który zainicjował wywieszenie flagi Romów na jednym z historycznych budynków, Jan Cziżinsky, stwierdził: "Jest wielu polityków, którzy wzbudzają nienawiść jednej grupy ludzi wobec innych, a przypomnienie o tym do czego to prowadzi, jest sposobem walki z nimi".
Romskie flagi pozostaną na praskich budynkach do piątkowego wieczoru, gdy zostaną odczytane nazwiska i imiona wszystkich 2 897 pochodzących z Protektoratu Czech i Moraw Romów i Sinti pomordowanych w czasie ostatecznej likwidacji przez Niemców tzw. cygańskiego obozu rodzinnego (Zigeunerlager), który był częścią obozu Auschwitz II-Birkenau. Według szacunków podawanych przez agencję AP w czasie II wojny światowej z rąk nazistów zginęło 250-500 tys. Romów. Ok. 20 tys. zgładzono w Auschwitz.
Historycy szacują, że w czasie II wojny światowej zginęło około 90 proc. wszystkich Romów żyjących na terenie Protektoratu Czech i Moraw. Zanim Romowie, zgodnie z rozkazem dowódcy SS Heinricha Himmlera o deportacji, trafili do Auschwitz przebywali w obozach w Letach koło Pisku oraz w Hodoninie pod Kunsztatem na Morawach, które administracja Protektoratu stworzyła w 1940 r.
Skomentuj artykuł