Czesi protestują przeciw oszczędnościom

(fot. EPA/FILIP SINGER)
PAP / psd

 Kilka tysięcy osób protestowało w czwartek w Pradze przeciw reformom i oszczędnościom centroprawicowego rządu Petra Neczasa.

Do akcji zorganizowanej na położonym w centrum miasta Placu Wacława włączyli się przedstawiciele opozycji z Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD), którzy zbierali podpisy pod petycją przeciw reformie emerytalnej oraz za odwołaniem gabinetu centroprawicy.

Wśród przemawiających pojawił się znany słoweński filozof Slavoj Żiżek, głośny krytyk współczesnego kapitalizmu, uważany za duchowego ojca światowego ruchu "oburzonych". Powiewały czerwone flagi z sierpem i młotem oraz portrety Ernesto Che Guevary.

Poparcie dla protestu wyraziły czeskie organizacje związkowe.

- Obecne zdarzenia od Egiptu aż po Wall Street wskazują, że bój się nie skończył, lecz trwa! - powiedział Żiżek, inspirujący się w swej pracy m.in. marksizmem.

- Pamiętacie, że w młodości walczyło się o socjalizm z ludzką twarzą, jednak nie udało się to. Działać nie będzie również globalny kapitalizm z ludzką twarzą - podkreślił, odwołując się do historii Czechosłowacji i wydarzeń z 1968 roku.

Żiżek oświadczył też, że demokracja istnieje, ale jedynie dla bogatych. Wzbudził tym wielki aplauz tłumów.

Policja szacuje, że w dniu 22. rocznicy początku "aksamitnej rewolucji" z 1989 roku, obchodzonej w Czechach i na Słowacji jako święto państwowe, zebrało się w Pradze około 4 tysięcy ludzi. Oprócz przeciwników rządu pojawiły kilkusetosobowe grupy prawicowych ekstremistów oraz skrajnej lewicy. Nie doszło do żadnych incydentów.

Mniejsze demonstracje przeciw reformom rządu Neczasa odbyły się w czwartek także w innych miastach Czech.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Czesi protestują przeciw oszczędnościom
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.