Człowiek nie wie, co go truje. Może powietrze?

(fot. voodoozjy / flickr.com)
PAP / slo

Ponad 90 proc. mieszkańców miast Europy oddycha powietrzem zanieczyszczonym ponad normę. W Polsce największy problem stanowią pyły - wynika z raportu na temat jakości powietrza, opublikowanego w poniedziałek przez Europejską Agencję Środowiska (EEA).

Raport EEA "Air quality in Europe — 2012 report" powstał m.in. jako dokumentacja niezbędna do wprowadzenia zmian przepisów, dzięki którym jakość atmosfery na naszym kontynencie może się znacznie poprawić.

Z publikacji wynika, że na zbyt wysokie stężenia pyłów i cząstek stałych narażona jest niemal jedna trzecia mieszkańców europejskich miast. Jeśli zaś przyjąć zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), ostrzejsze od unijnych, okazuje się, że powietrzem, w którym stężenia cząstek stałych przekraczają normy, oddycha nawet od 81 proc. do 95 proc. mieszkańców miast naszego kontynentu.

Jednym z głównych emitentów tego rodzaju zanieczyszczeń, obok rejonów północnych Włoch i lokalnych ośrodków na Bałkanach, w Słowacji i Turcji, jest Polska. Poważnie przekraczamy zarówno dzienny, jak i roczny dopuszczalny limit emisji cząstek stałych - wynika z raportu.

W opracowaniu brano też pod uwagę inne rodzaje zanieczyszczeń powietrza, choćby ozonem, który może być szkodliwy dla dróg oddechowych. To bardzo popularny związek. Kontakt ze stężeniami ozonu przewyższającymi poziom wyznaczony przez UE (do osiągnięcia w roku 2010) ma 17 proc. mieszkańców unijnych miast. Jeśli zaś uwzględnić normy wyznaczone przez WHO, powietrzem zbyt zanieczyszczonym ozonem oddycha aż 97 proc. mieszkańców unijnych miast. Ozon powoduje też straty w rolnictwie. W roku 2009 ponad jedna piąta (22 proc.) ziemi ornej w Europie znajdowała się w strefie jego szkodliwych stężeń.

Jedną z głównych przyczyn eutrofizacji, czyli niekontrolowanego rozwoju glonów i innych roślin w zbiornikach wodnych i ich zakwaszenia, jest emisja dwutlenku azotu. W 2010 r. 7 proc. Europejczyków z miast było narażonych na stężenia dwutlenku azotu przekraczające unijne normy. W emisjach tego gazu przodują kraje środkowoeuropejskie. Nieco mniejsza jest skala emisji na zachodzie kontynentu.

Z dokumentu wynika jednocześnie, że Europa odniosła duży sukces w walce z emisjami dwutlenku siarki - związku, który spłukiwany przez deszcz zakwasza wody i lądy. Efekty dało wprowadzenie obowiązku stosowania filtrów zmniejszających emisje przemysłowe i obniżenie zawartości siarki w spalinach. W roku 2010 mieszkańcy unijnych miast po raz pierwszy odetchnęli powietrzem nie zawierającym więcej dwutlenku siarki, niż pozwalają unijne limity.

- Raport w porę przypomina, jak ważna jest jakość powietrza dla zdrowia naszych obywateli - tak ukazanie się dokumentu skomentował unijny komisarz ds. środowiska Janez Potocznik. Zaproponował, by rok 2013 ogłosić Rokiem Powietrza. Zapowiedział też, że skoncentruje się na zaostrzeniu unijnych przepisów dotyczących jakości powietrza, co miałoby pomóc w rozwiązaniu problemów, które właśnie udało się rozpoznać.

Pełen raport jest dostępny na stronie: http://www.eea.europa.eu/publications/air-quality-in-europe-2012

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Człowiek nie wie, co go truje. Może powietrze?
Komentarze (2)
S
Słaba
24 września 2012, 11:23
@Dami Słuszne uwagi...
D
Dami
24 września 2012, 11:14
Zaskoczyło mnie to, że normy unijne są łagodniejsze od WHO. Nie wiedziałem, myślałem, że jest na odwrót. Inna sprawa: zachodnie firmy kupują (również zainwestowały) w brudny przemysł poza ich krajami (np. cementownie w Polsce). Po co drudzić u siebie, niech inni mają opinię trucicieli. Można potępiać, pouczać i samemu korzystać z tak wytworzonych produktów. To jest ogólnie stosowana metoda: korzysta się z brudnych technologii, które stosowane są w innych krajach (np. w Chinach, Indaich, Indonezji gdzie nie przejmują się prawami pracowników, ekologią). W celu poprawy trzeba by zmienić przepisy: firmy z krajów proekologicznych nie mogłyby kupować surowców i półproduktów wytwarzanych przy przekraczaniu norm ekologicznych i przy łamaniu podstawowych prawa człowieka. Ale wtedy wiele "porządnych": europejskich koncernów by "padło".