Decyzja Obamy jedynie pogłębia przepaść

(fot. EPA/RICK D'ELIA)
PAP / psd

Dzienniki w USA podkreślają, że odwołanie wrześniowego spotkania Obama-Putin jest kolejnym krokiem świadczącym o pogarszaniu się wzajemnych stosunków. To też zdecydowany gest administracji deklarującej dotychczas włączanie adwersarzy do procesu politycznego.

Jak pisze w czwartek "New York Times", "cztery lata po ogłoszeniu nowej epoki między dwoma rywalami z czasów zimnej wojny i po pewnych sukcesach najnowszej współpracy" prezydent USA Barack Obama doszedł do wniosku, że obie strony oddaliły się tak bardzo, że nie ma sensu usiąść do rozmów z Władimirem Putinem. "To pierwszy raz od dziesięcioleci, gdy amerykański przywódca odwołał taką wizytę" - zauważa nowojorski dziennik. Także "Wall Street Journal" ocenia, że odwołanie spotkania prezydentów oznacza "najniższy poziom stosunków amerykańsko-rosyjskich od objęcia władzy przez Obamę".

Dzienniki podkreślają, że bezpośrednim powodem odwołania szczytu Obama-Putin w Moskwa była decyzja Rosji o przyznaniu tymczasowego azylu byłemu współpracownikowi służb wywiadowczych USA Edwardowi Snowdenowi . "Ale jak w przypadku wielu rozbitych małżeństw na rozwód zanosiło się od dawna" - pisze "NYT", wymieniając wśród punktów spornych kontrolę zbrojeń, obronę przeciwrakietową, Syrię i kwestię praw człowieka.

"Washington Post" pisze z kolei, że jednym z wymiarów prowadzonej przez Putina kampanii, mającej na celu zdławienie opozycji, jest antyamerykanizm. Przypomina, że Rosja w ostatnim czasie utrudniała pracę organizacjom pozarządowym finansowanym z zagranicy, zakazała adopcji rosyjskich sierot przez Amerykanów, a ostatnią odsłoną tego podejścia było zaoferowanie rocznego azylu Snowdenowi, któremu Stany Zjednoczone zarzucają ujawnienie tajnych informacji.

"Biorąc pod uwagę regres w kwestiach praw człowieka i demokracji, Obama postępuje właściwie, gdy nie chce stanąć ramię w ramię z Putinem" - komentuje w artykule redakcyjnym "Washington Post", dodając, że stosunki są napięte również m.in. z powodu Syrii i obrony przeciwrakietowej.

"Wall Street Journal" odnotowuje, że jednocześnie Biały Dom nie unieważnił innych kanałów komunikacji z Rosją, a sekretarz stanu John Kerry i minister obrony Chuck Hagel nadal planują na piątek spotkanie w Waszyngtonie z przedstawicielami Rosji.

"Przedstawiciele administracji początkowo rozważali również odwołanie tego spotkania, ale ostatecznie nie zdecydowali się na to, licząc na poruszenie wielu kwestii, poza tematem Snowdena - od redukcji arsenałów nuklearnych przez wojny w Syrii i Afganistanie po stosunek Moskwy do nowego prezydenta Iranu" - informuje "Wall Street Journal".

Jak podsumowuje "Washington Post", Stany Zjednoczone muszą pozostać wierne swoim zasadom. "Blogerzy i działacze karani arbitralnie przez Putina, młode kobiety z prześladowanej grupy rockowej Pussy Riot, sieroty pozbawione nadziei, młodzi Rosjanie, którzy wyszli na ulice w protestach - wszyscy oni skorzystają, gdy usłyszą wyraźnie, że prezydent USA nie tylko rezygnuje ze spotkania, ale także wspiera ich, a najwyższe aspiracje wolności i godności nie należą do jednego kraju albo bloku państw, ale są uniwersalne" - pisze na koniec "WP".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Decyzja Obamy jedynie pogłębia przepaść
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.