W listopadzie ambasador USA David Friedman apelował o uwolnienie Issama Akela, który ma paszport izraelski i amerykański. Podkreślał, że przestępstwo, o jakie jest podejrzany, polega na "sprzedaży ziemi Żydowi", a jego pobyt w więzieniu byłby sprzeczny z amerykańskimi wartościami.
Akel został oskarżony o próbę sprzedania nieruchomości w Jerozolimie Wschodniej bez zgody partnerów biznesowych i bez pozwolenia władz palestyńskich.
Sąd w Ramallah uznał go za winnego "próby oderwania części palestyńskiej ziemi i przyłączenia jej do (terytorium) obcego państwa".
"W świetle tej decyzji sąd wydał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności połączonego z ciężkimi robotami" - poinformowały w komunikacie służby prasowe palestyńskiego sądu. Jak dodano, skazany może odwołać się od wyroku.
Cytowany przez Reutera przedstawiciel ambasady USA w Izraelu powiedział, że władze amerykańskie "są świadome, że obywatel USA został skazany przez palestyński sąd", a w takich przypadkach "rząd amerykański dąży do zapewnienia właściwej opieki konsularnej".
Z informacji izraelskich służb bezpieczeństwa wynika, że Akel został zatrzymany 10 października w Ramallah.
Prawo palestyńskie zabrania sprzedaży ziemi "wrogiemu państwu i jego obywatelom" i przy wszelkich tego typu transakcjach w Jerozolimie Wschodniej wymaga zezwolenia Autonomii Palestyńskiej.
Status Jerozolimy jest jedną z głównych przeszkód w zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Palestyńczykami. Izrael uznaje całe miasto, w tym zajętą w 1967 roku jego wschodnią część, za swoją stolicę. Palestyńczycy chcą, żeby Jerozolima Wschodnia była stolicą ich przyszłego państwa, które ma obejmować także Zachodni Brzeg Jordanu i Strefę Gazy.
Skomentuj artykuł