Dzień medalowy trwa. Dwa polskie medale w Tokio w jednej dyscyplinie
Wtorek jest zdecydowanie najlepszym do tej pory dniem dla Polaków na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Anita Włodarczyk została w Tokio mistrzynią olimpijską w rzucie młotem. Brąz wywalczyła Malwina Kopron.
Włodarczyk rzuciła młotem 78,48 m i została po raz trzeci w historii mistrzynią olimpijską. Niespełna 36-latka wcześniej była najlepsza w Londynie w 2012 roku i w Rio de Janeiro w 2016. O jej sukcesach można pisać dużo. Praktycznie na dekadę zdominowała tę konkurencję.
Do dwóch tytułów mistrzyni olimpijskiej (w Londynie przegrała z Tatianą Łysenko, ale Rosjanka została zdyskwalifikowana za doping) dołożyła po cztery złote medale mistrzostw świata i Europy. Od 28 sierpnia 2016 do niej należy też rekord globu - 82,98.
Dwa ostatnie sezony miała jednak stracone z powodu kłopotów zdrowotnych, a poza tym zmieniła trenera - teraz ćwiczy pod okiem Chorwata Ivicy Jakelica. Pierwsze tegoroczne starty miała słabe, ale cały czas zapewniała, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Już przed wylotem do Tokio dała sygnał, że jest coraz lepiej, kiedy rzuciła 77,92. Także w eliminacjach, które wygrała, pokazała rywalkom, że jest w wysokiej formie.
Malwina Kopron rzuciła młotem na odległość 75,49 m. W ostatniej kolejce Polka straciła srebrny medal, który odebrała jej Chinka Zheng Wang rzutem na 77,03 m.
Dziś polskie kajakarki Karolina Naja i Anna Puławska wywalczyły srebrny medal, a brąz w zapasach zdobył Tadeusz Michalik.
Źródło: PAP / kb
Skomentuj artykuł