Egipt: odrzucają ofertę wejścia do rządu
Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodzi się obalony przez wojsko prezydent Egiptu Mohammed Mursi, odrzuca ofertę wejścia do nowego tymczasowego rządu, ponieważ "nie paktuje z autorami puczu" - poinformował w środę rzecznik islamistycznego ruchu.
"Odrzucamy wszystko, co ma źródło w zamachu stanu" - oświadczył Tarik al-Mursi w odpowiedzi na propozycję nowego egipskiego premiera.
W nocy z wtorku na środę rzecznik kancelarii prezydenta Achmad al-Muslimani, cytowany przez oficjalną agencję MENA, przekazał, że tymczasowy premier Hazim el-Biblawi, mianowany we wtorek wieczorem, ma zamiar zaproponować "kilka stanowisk" w przejściowym rządzie Partii Wolności i Sprawiedliwości, politycznemu skrzydłu Bractwa Muzułmańskiego.
Biblawi, uznany ekonomista i były minister finansów, ma w środę rozpocząć pracę nad tworzeniem nowego rządu. Jak powiedział, spodziewa się trudności z uzyskaniem jednomyślnego poparcia Egipcjan dla nowego rządu.
"Oczywiście szanujemy opinię publiczną i próbujemy dostosować się do oczekiwań ludzi, ale zawsze jest czas wyboru, jest więcej niż jedna alternatywa i nie da się zadowolić wszystkich" - przyznał w rozmowie z agencją Reutera.
Tymczasem główny egipski sojusz liberalny Front Ocalenia Narodowego wycofał oświadczenie, w którym jednoznacznie odrzucił dekret konstytucyjny ogłoszony przez tymczasowego prezydenta Adlego Mansura; podtrzymał jednak swoją krytykę. W nowym złagodzonym oświadczeniu podano, że Front przekaże swoje poglądy tymczasowemu szefowi państwa.
Zrzeszający największe partie liberalne i lewicowe Front potwierdził, że nie był konsultowany w sprawie dekretu. Jak poinformowali jego przedstawiciele w przedstawionym planie znajdują się artykuły, co do których nie ma zgody Frontu, podczas gdy inne wymagają poprawek.
Mansur na początku tygodnia wydał dekret o przeprowadzeniu wyborów parlamentarnych na początku przyszłego roku, najprawdopodobniej w połowie lub w końcu lutego, a po nich nowy parlament ma ogłosić termin wyborów prezydenckich. Wcześniej Egipcjanie mają głosować w referendum nad poprawkami do konstytucji, które opracują specjalne komisje powołane przez Mansura.
Skomentuj artykuł