Egipt: ponad 600 rannych po straciach z policją
Dwie osoby poniosły śmierć a ponad 600 zostało rannych podczas sobotnich starć demonstrantów z policją na placu Tahrir w Kairze oraz w Aleksandrii - podały egipskie media. Do walk w Kairze doszło po rozproszeniu przez policję grupy około 100 koczujących tam osób, które domagały się szybszego przekazania przez wojsko władzy rządowi cywilnemu.
Koczujący rozbili namioty na placu Tahrir (po arabsku Wyzwolenia) w centrum Kairu po piątkowej demonstracji, w której wzięło udział około 50 tys. ludzi, w większości islamistów.
Po zwinięciu namiotów przez policję na plac powróciły setki demonstrantów, wdając się w walkę z policjantami. Według świadków, na których powołuje się Reuters, z obu stron rzucano kamieniami. Późnym wieczorem na placu zapanował na krótko spokój, jednak później doszło do nowych sporadycznych starć demonstrantów z policją.
Według ministerstwa spraw wewnętrznych, wśród rannych jest 40 policjantów. Funkcjonariusze użyli kul gumowych i gazu łzawiącego. Widziano też przewrócony samochód policyjny, do którego wcześniej wdarli się demonstranci.
Związana z Bractwem Muzułmańskim Partia Wolności i Sprawiedliwości potępiła w wydanym oświadczeniu "siłowe rozproszenie okupacji Tahrir", zaznaczając, iż "przypomina to praktyki ministerstwa spraw wewnętrznych obalonego reżimu".
W lutym bieżącego roku sprawujący przez blisko 30 lat autokratyczne rządy nad Egiptem prezydent Hosni Mubarak ustąpił ze stanowiska pod naciskiem masowych protestów społecznych, a władzę tymczasowo przejęła Najwyższa rada Wojskowa. Jednak wolne wybory parlamentarne, których początek wyznaczono na 28 listopada, mogą się odwlec w następstwie sporów o kształt przyszłej konstytucji.
Według wojskowych, nowa ustawa zasadnicza powinna wyłączyć siły zbrojne spod kontroli parlamentu i zapewnić im decydujący głos w najważniejszych sprawach państwowych. Partie polityczne nie zgadzają się na taki model władzy.
Skomentuj artykuł