Egipt: Starcia przed prezydenckim orędziem
Co najmniej jedna osoba zginęła, a ponad 230 zostało rannych w środę w starciach zwolenników i przeciwników prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego na północy kraju - podało ministerstwo zdrowia. Do starć doszło na krótko przed prezydenckim orędziem do narodu.
Według źródeł w siłach bezpieczeństwa do starć w mieście Mansura w Delcie Nilu doszło, gdy przeciwnicy prezydenta obrzucili śmieciami jego zwolenników. Źródła medyczne w szpitalu w Mansurze podały, że do ich placówki trafiły osoby z ranami postrzałowymi. W starciach uczestniczyły setki osób.
Według agencji Reuters w Mansurze zginęły dwie osoby.
W kraju od pewnego czasu rośnie napięcie, spowodowane ponawianymi demonstracjami zwolenników i przeciwników Mursiego oraz starciami między nimi. Rodzi to obawy przed otwartym konfliktem.
Opozycja wzywa Mursiego do złożenia rezygnacji i zapowiada masowe wystąpienia 30 czerwca, w pierwszą rocznicę jego inauguracji jako prezydenta. Świeckie ugrupowania opozycyjne twierdzą, że zebrały już około 15 mln podpisów - czyli więcej niż 13 mln głosów, które padły na Mursiego w ubiegłorocznych wyborach - pod petycją wzywającą prezydenta do ustąpienia. Opozycja liczy na to, że jej wspólna akcja doprowadzi do przyspieszonych wyborów prezydenckich, które pozwoliłby odsunąć Mursiego od władzy.
Obawiając się zamieszek i wybuchu przemocy, Egipcjanie robią zapasy żywności, a na ulicach Kairu i innych miast długie kolejki samochodów ustawiają się przed stacjami benzynowymi.
Także armia i policja wzmocniły środki bezpieczeństwa. Na ulicach rozmieszczono więcej policjantów, a wokół budynków publicznych ustawiono barierki. Według przedstawicieli sił bezpieczeństwa, na których powołuje się agencja AP, do baz wojskowych w pobliżu największych egipskich miast sprowadzono posiłki.
W niedzielę egipska armia ostrzegła, że jest gotowa interweniować, aby uchronić kraj przed konfliktem wewnętrznym. Minister obrony gen. Abd el-Fatah Said es-Sisi zaapelował do wszystkich partii politycznych o zażegnanie kryzysu. Zapowiedział, że wojsko nie pozwoli na "atak na wolę ludu", i ocenił, że "w społeczeństwie utrzymują się podziały, a ich trwanie stanowi zagrożenie dla Egiptu jako państwa". Może to sugerować, że wojsko może stanąć po stronie przeciwników Mursiego, jeśli zostaną zaatakowani przez islamistycznych zwolenników szefa państwa.
Do starć w Mansurze doszło na kilka godzin przed orędziem do narodu, które Mursi ma wygłosić o godz. 21.30 czasu polskiego w Kairze w obecności swoich zwolenników. Nie wiadomo, co będzie treścią wystąpienia; część obserwatorów spodziewa się, że prezydent zapowie rekonstrukcję rządu, chcąc złagodzić napięcia społeczne.
Skomentuj artykuł