Jak pisze w piątek branżowy portal The Art Newspaper, Europa Nostra na sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO podniosła alarm wobec cichej zgody tej wyspecjalizowanej agendy ONZ na wpływanie na lagunę wenecką gigantycznych wycieczkowców.
Sekretarz generalna fundacji Sneszka Quaedvlieg-Mihailović skrytykowała wspieranie przez UNESCO dalszego ruchu wycieczkowców. Ciche poparcie i niezauważanie problemu - pisze The Art Newspaper - sprzeciwia się rekomendacjom tejże komisji UNESCO z 2014 roku, aby z ruchu po lagunie je wyłączyć.
Plan niezatwierdzony przez rząd
Quaedvlieg-Mihailović wystąpiła z krytyką podczas czwartkowego posiedzenia, zabierając głos z sali. "Niestety komisja poparła dziś alternatywną trasę (żeglugi po mieście), która utrzyma statki wycieczkowe na lagunie. Trasa ta jest promowana przez miasto Wenecja przy wsparciu branży rejsów wycieczkowych. Jestem pewna, że wszyscy zgodzicie się, że rolą UNESCO jest zachowanie światowego dziedzictwa i nieudzielanie wsparcia «przemysłowi rejsowemu»" - mówiła.
Zwróciła uwagę, że komisja nie powinna przyzwalać na plan, którego jeszcze nie zatwierdził włoski rząd; rozważana jest rekomendacja ministra infrastruktury i transportu Danilo Toninellego, by wycieczkowce wyprowadzić z laguny.
Na ich rejsach zależy tureckim udziałowcom portu w Wenecji; są popierani przez burmistrza miasta - wyjaśnia The Art Newspaper. Przypomina przy tym, że nawet inna trasa rejsów prowadzić będzie do dalszej erozji laguny, już i tak poważnie uszkodzonej przez budowę głębokich kanałów w latach 50. i 60., pozwalających na wpływanie do portu tankowców z ropą.
Quaedvlieg-Mihailović zakończyła swoje wystąpienie apelem, by Wenecję wpisać na listę zagrożonego dziedzictwa. Przewodniczący obradom zareagował na jej wystąpienie słowami: "Dziękuję, a teraz przejdźmy do następnego punktu".
Odmowa trzeci rok z rzędu
Jak pisała kilka dni wcześniej w The Art Newspaper Anna Somers Cocks, która była w latach 1999-2012 szefową fundacji Venice in Peril Fund (Wenecja w niebezpieczeństwie), UNESCO już trzeci rok z rzędu nie zamierza wpisywać Wenecji na listę zagrożonych obiektów kultury, "nie zamierza nawet o tym dyskutować".
Twierdzi, że Wenecji zagraża niebezpieczeństwo zarówno krótko-, jak i długoterminowe z powodu około 500 statków wycieczkowych płynących co roku w kierunku placu Św. Marka, niekontrolowanego napływu turystów, ekologicznej degradacji i podnoszącego się poziomu morza. Przypomniała też, że w czerwcu jeden z gigantycznych wycieczkowców zawadził nawet o nabrzeże w mieście.
Nowe wpisy na listę UNESCO
W Baku lista dziedzictwa kultury powiększyła się w piątek o starożytny Babilon w Iraku. Miasto, słynne ze wspaniałych ogrodów wiszących, których śladów jednak archeolodzy nie znaleźli, liczy ponad 4 tys. lat. Do jego najważniejszych zabytków należy rozebrana na części na początku XX wieku Brama Isztar, przewieziona do Muzeum Pergamońskiego w Berlinie.
W piątek na listę dziedzictwa przyrody UNESCO wpisało lasy hyrkańskie w Iranie na południowo-zachodnim i południowym wybrzeżu Morza Kaspijskiego u podnóża Elbursu. Rozciągają się one na długości 850 km w pięciu ostanach (prowincjach). Są to tereny występowania m.in. najrzadszego gatunku lamparta - pantery perskiej (Panthera pardus saxicolor).
Do listy tej dodano także rezerwaty ptactwa wzdłuż wybrzeża zatoki Pohaj w Chinach i Park Narodowy Vatnajoekull na Islandii, obejmujący jeden z największych lodowców Europy.
UNESCO dało także Macedonii czas do lutego, aby powstrzymała niekontrolowaną zabudowę nad jeziorem Ochrydzkim, któremu inaczej grozi wpisanie na listę dziedzictwa zagrożonego.
Nepal natomiast dostał rok, do przyszłego posiedzenia komisji, na podjęcie właściwych środków, by uchronić Dolinę Katmandu przed wpisaniem jej na tę niechlubną listę.
Skomentuj artykuł