Europejskie banki umożliwiły klientom sprzedaż rosyjskich papierów dłużnych

Fot. depositphotos.com
PAP / tk

Europejskie banki umożliwiły sprzedaż rosyjskich papierów dłużnych tym klientom, którzy chcą zlikwidować swoje rosyjskie portfolio, zamrożone na skutek sankcji, nałożonych na Moskwę po inwazji na Ukrainę - podaje brytyjski dziennik "Financial Times".

Europejscy regulatorzy rynku papierów wartościowych postanowili umożliwić inwestorom posiadającym rosyjskie aktywa pozbycie się ich ze względu na duże ryzyko, związane z rządowym i korporacyjnym długiem Rosji - wyjaśnia "FT".

Podobnie postąpiło wcześniej ministerstwo finansów USA; resort ogłosił 22 lipca, że przez trzy miesiące inwestorzy, którzy po nałożeniu restrykcji na rosyjski sektor finansowy zostali nagle pozbawieni możliwości pozbycia się rosyjskich papierów dłużnych, będą mogli je sprzedawać, by zlikwidować takie inwestycje.

Waszyngton zdecydował się na podjęcie tego kroku, ponieważ sankcje nałożone na Rosję zabraniały kupowania na rynku wtórnym obligacji rządowych i firmowych Rosji, co de facto zamroziło na całym świecie rynek rosyjskiego długu - przypomina "FT".

DEON.PL POLECA

Gdy w lutym Moskwa zaatakowała Ukrainę na światowych rynkach był niespłacony rosyjski dług wart blisko 40 mld dolarów, z czego około połowa była w rękach zagranicznych inwestorów - podaje dziennik.

Między innymi UBS, Barclays i Deutsche Bank umożliwiają już klientom sprzedaż rosyjskich papierów, a wcześniej zdecydowały się na to tacy amerykańscy giganci jak JPMorgan, Bank of America, czy Citigroup - relacjonuje "FT", powołując się na osoby znające szczegóły takich transakcji.

Wznowienie handlu rosyjskimi papierami dłużnymi jest istotne, ponieważ "to jeden z bardzo niewielu międzynarodowych rynków, który otworzył się ponownie po fali zachodnich sankcji nałożonych na Moskwę" - ocenia "FT".

Źródło: PAP / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Europejskie banki umożliwiły klientom sprzedaż rosyjskich papierów dłużnych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.