Europejskie koncerny zbroją Rosję
Europejskie firmy zbrojeniowe w dążeniu do zdobycia nowych rynków i powetowania sobie cięć wydatków na obronność sprzedają Rosji sprzęt wojskowy, broń i awionikę. NATO musi zapanować nad tym procesem - ostrzega Ian Brzeziński na blogu "New Atlanticist".
Ian Brzeziński jest synem doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera (1977-81), Zbigniewa Brzezińskiego. W latach 2001-2005 był wicedyrektorem departamentu Europy i NATO w Pentagonie, a obecnie kieruje firmą konsultingową Brzezinski Group.
- Byłoby głęboką ironią, gdyby kolejne rosyjskie manewry "Zapad" obejmowały ćwiczenia w zbudowanym przez Niemców ośrodku treningowym, z wykorzystaniem ciężkiej broni zmodernizowanej z użyciem niemieckiej technologii, włoskich pojazdów wojskowych, samolotów wyposażonych we francuską awionikę i nowiutkich francuskich okrętów klasy Mistral - napisał.
Autor nawiązuje do manewrów "Zapad" z 2008 roku wzdłuż zachodnich granic Rosji. Manewry obejmowały desant morski i symulowany nuklearny atak na kraj geograficznie przypominający Polskę.
Powołując się na dane Fundacji Jamestown, Brzeziński wylicza zaaprobowane w ostatnich miesiącach transakcje sprzedaży Rosji sprzętu wojskowego, w tym czterech francuskich okrętów desantowych i dowodzenia typu Mistral dla rosyjskiej marynarki wojennej, zdolnych do przewożenia śmigłowców bojowych.
Rosja prowadzi z Francją rozmowy w sprawie zakupu sprzętu bojowego piechoty (system FELIN) oraz awioniki dla samolotów wojskowych produkowanej przez Safran-Sagem. Włoski koncern Iveco porozumiał się z Rosjanami w sprawie sprzedaży lekkich, wielozadaniowych pojazdów opancerzonych, zaś niemiecki Rheinmetall zaprojektuje i wyposaży ośrodek treningowy dla rosyjskiej brygady, realistycznie symulujący warunki bojowe i pozwalający ocenić, jak spisało się dowództwo i żołnierze.
- Międzynarodowa sprzedaż sprzętu bojowego to normalny i słuszny sposób wsparcia krajowych przemysłów obronnych (...), ale nie na wszystkie rynki - zaznaczył Brzeziński.
Autor przestrzega przed "niekontrolowanym wyścigiem" koncernów zbrojeniowych na nowych rynkach. Wskazuje, że koncerny te, na skutek cięć wydatków na obronność, mają mniej rządowych zamówień i dążą do wyrównania tego ubytku wzmożonym eksportem.
- Jeśli Rosja z jej tragicznym dorobkiem w dziedzinie praw człowieka, utwierdzaniem strefy wpływów w państwach ościennych i siłami zbrojnymi wciąż okupującymi części Gruzji może nabyć sprzęt wojskowy od państw NATO, to można się zastanawiać, na jakie jeszcze inne rynki skieruje się europejski przemysł obronny - zaznaczył.
W tym kontekście Brzeziński pyta, czy następnym rynkiem dla zachodnioeuropejskich koncernów zbrojeniowych będą Chiny.
Skomentuj artykuł