Fala strajków w Grecji, tysiące ludzi na ulicach

(fot. EPA/ALEXANDROS VLACHOS)
PAP / psd

Dziesiątki tysięcy greckich pracowników kontynuują we wtorek wielkie strajki w proteście przeciwko radykalnym posunięciom oszczędnościowym rządu, zwłaszcza redukcjom płac i zatrudnienia.

Podobnie jak w poniedziałek, do pracy nie stawiło się wiele załóg promów. Komunikacja promowa między Pireusem a wyspami na Morzu Egejskim jest wstrzymana. Strajk kontynuują śmieciarze. Strajki organizowane są także w służbie zdrowia. Wielu urzędników blokuje wejścia do ministerstw.

24-godzinny strajk rozpoczęli we wtorek o 6 rano dziennikarze. Radio i telewizja nie nadają wiadomości. W środę najprawdopodobniej nie ukażą się gazety.

Na środę i czwartek dwie wielkie centrale związkowe GSEE (sektor publiczny) i ADEDY (sektor prywatny) planują eskalację akcji strajkowej. W tych dniach do pracy ma się nie stawić żaden urzędnik. Przed dwie pełne doby zamierzają strajkować kontrolerzy ruchu lotniczego, co oznacza, że odbywać się będą tylko loty tranzytowe. Również taksówkarze chcą strajkować całe dwa dni. Zapowiedziano strajki kierowców autobusów i maszynistów metra.

W czwartek grecki parlament ma uchwalić ustawę, na mocy której po raz pierwszy od 100 lat możliwe będzie w Grecji zwalnianie z pracy urzędników państwowych. Ponadto płace urzędników mają zostać zredukowane o kolejne 20 proc. Rząd planuje też wprowadzenie nowych podatków.

Rygorystyczne posunięcia oszczędnościowe są warunkiem dalszego korzystania przez pogrążoną w kryzysie zadłużenia Grecję z pomocy międzynarodowej, bez której kraj ten musiałby ogłosić bankructwo.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Fala strajków w Grecji, tysiące ludzi na ulicach
Komentarze (1)
O
obiektywny
15 lutego 2012, 10:53
Ja mam pretensje do urzędników z Brukseli dlaczego wciągnęły Grecję do Unii Europejskiej bez dokładnego sprawdzenia ich finansów . Dziwię się ,że urzędnicy nie wiedzieli o tym co powszechnie wiadomo ,że Grecy żyją ponad stan a pieniądze rozdają łatwo .Turyści którzy jechali do Grecji byli na miejscu informowani i widzieli jakie to mają pensje ,przywileje ,dodatki ,emerytury .Nie byłoby w tym nic dziwnego ,że żyje im się b.dobrze gdyby nie fakty które ujrzała opinia publiczna światowa w trakcie kryzysu . Grecja która miała być w oczach urzędników bogata nią nie jest .Czy urzędnicy odpowiedzialni za zezwolenie na przystąpienie Grecji do UE i nie sprawdzając czy jest na to gotowa - ponieśli jakieś konsekwencje ? Zapewne nie ponieśli i mają wysokie dożywotnie pensje a jeżeli ponieśli to jedyną karą było przeniesienie na inne stanowisko z reguły bardziej lukratywne .Ze względu na cenzurę media nie piszą jak żyło się fajnie Grekom a teraz każą im zaciągać pasa lub piszą nieobiektywnie oraz w wąskim temacie pojmowania problemu.