Fale upałów będą częstsze i bardziej agresywne

(fot. aftab. / flickr.com)
PAP / slo

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu niemal się nie zdarzały. Obecnie letnie, bardzo silne fale upałów dotykają 5 proc. powierzchni lądów. Do 2020 r. fal upałów będzie dwa razy więcej niż obecnie, a do 2040 r. - cztery razy więcej - twierdzą naukowcy z Niemiec i Hiszpanii.

Zaliczane do ekstremalnych zjawisk pogodowych bardzo silne fale upałów odczuli w 2009 r. mieszkańcy Australii, w 2010 r. - Rosji, a w 2012 r. ludzie żyjący w Stanach Zjednoczonych. W przyszłości takie ekstrema czekają nas jeszcze częściej - prognozują eksperci z Potsdam Institute for Climate Impact Research (PIK) i Universidad Complutense de Madrid (UCM) na łamach "Environmental Research Letters".

DEON.PL POLECA

"Do roku 2040 częstotliwość comiesięcznych ekstremalnych upałów wzrośnie kilka razy i to niezależnie od tego, jaki będzie scenariusz emisji gazów cieplarnianych (czy emisje zostaną ograniczone, zwiększone, czy pozostaną bez zmian - PAP)" - tłumaczy główny autor badania, Dim Coumou z Potsdam Institute for Climate Impact Research.

Zdaniem badaczy, w skali całego świata fale upałów będą dwa razy częstsze do roku 2020 - i cztery razy częstsze do 2040.

Jeśli zmiany klimatu nie wyhamują, "w wielu regionach ziemi do końca wieku najzimniejsze miesiące letnie staną się gorętsze, niż najgorętsze z tych, jakie mamy dziś" - dodaje Coumou powołując się na wyniki modelowania. Jego zdaniem w takim przypadku "możemy wkroczyć w zupełnie nowy reżim klimatyczny".

W swoich obliczeniach naukowcy skupiali się na falach upałów wyraźnie wykraczających poza zwykłą, naturalną zmienność, typową dla średnich miesięcznych temperatur lata. Brali pod uwagę okresy kilku tygodni, kiedy dochodzi do trzech standardowych odchyleń temperatury - takich, że przekracza ona lokalną normę.

Takie temperatury pociągają za sobą zwykle straty plonów, pożary lasów i zgony związane z upałem.

Ograniczanie emisji gazów cieplarnianych może jednak wyraźnie zmniejszyć liczbę podobnych ekstremów klimatycznych w drugiej połowie XXI w - dodają autorzy pracy.

Może się jednak zdarzyć, że nie powstrzymamy emisji, a do atmosfery nadal będzie trafiać masa gazów cieplarnianych, zwłaszcza dwutlenku węgla. W takim przypadku należy oczekiwać, że do roku 2100 silne fale upałów będą nawiedzać aż 85 proc. powierzchni lądów, a bardzo silne - dziś niemal nieznane - nawet 60 procent lądów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Fale upałów będą częstsze i bardziej agresywne
Komentarze (3)
G
greg
15 sierpnia 2013, 13:06
Nie rozumiem po co pisać takie ogólnikowe artykuły. Z tego co widac autorzy zakładają, że efekt cieplarniany zalezy od tego nieszczęsnego CO2 kiedy tymczasem to bzdura. Eket cieplarniany jest w 100% naturalnym zjawiskiem i miedzy innymi dzięki niemy istnieje życie na ziemi. Poza tym duzo bardziej, jesli mozna tak powiedzieć niebezpiecznym gazem cieplarnianym nie jest CO2 ale para wodna i jeśli już w ogóle brać pod uwage wpływ człowieka na klimat (mozna owszem mowić o klimiacie miast, co jest ewidentne) to para wodna emitowana w powietrze jest badziej niebezpieczna. co znaczy naturalna zmienność klimatu przy kilkusetnich zbiorach danych pomiarów porównujac to do wieku ziemi która ma 4 mld lat...nie da sie przyrody mierzyć tylko odcheleniami standardowymi i sztucznymi granicami z tego wynikającymi. Tak jak koryta rzeki nie da sie zupełnie zabezpieczyć betonowymi opaskami i powiedziec jej: "Ty rzeko masz sie w tym zmieścić" i mówic ludziom, że sie zmieści...bo przyjdzie aka woda, że te opaske betonową zaniesie woda pod dom tego inzyniera co to wymyślił....
jazmig jazmig
15 sierpnia 2013, 12:18
Mamy wielki wysyp proroków od pogody. Oni mają problem z prawidłową prognozą pogody na okers dłuższy niż kilka dni, ale za to śmiało snują wizje pogody za kilkadziesiąt lat i później. Takie upały były, ja je pamiętam z dzieciństwa. Lipiec i sierpień tradycyjnie były bardzo gorące. Za to nie pamiętam czerwca, w którym trzeba było palić w piecach, z powodu zimna, a tak było w tym roku i kilka lat temu. Podobnie drugi rok z rzędu wiosna, czyli okres, od kiedy rośliny rozpoczynją wegetację, bo jest dostatecznie ciepło, drugi rok z rzędu rozpoczęła się bardzo późno - praktycznie rzecz biorąc w maju.
J
jacek
15 sierpnia 2013, 10:09
[url]http://www.muzhp.pl/artykuly/341/ochlodzenie-klimatu-a-historia[/url] Chciałbym nieśmiało zwrócić uwagę, że najgorętszym rokiem w Polsce w ciągu ostatnich 100 lat był 1921. W międzyczasie mieliśmy też rekordy zimna. Gdy pisze się o falach upałów w sierpniu 2013, łatwo zapomnieć o siarczystych mrozach w kwietniu tego roku. A może będzie i tak, że w zależności od humoru niektórych wieszczów od pogody, będziemy miewali globalne ocieplenie i globalne ochłodzenie równocześnie.