G8 pod znakiem umowy handlowej UE - USA
W zamienionym w fortecę Lough Erne w Irlandii Płn. rozpoczął się w poniedziałek po południu szczyt najbardziej wpływowych państw - G8. Przy tej okazji ogłoszono, że pierwszy etap negocjacji ws. umowy o wolnym handlu między UE a USA rozpocznie się w lipcu.
"Mówimy o tym, co może stać się największym dwustronnym porozumieniem handlowym w historii" - oświadczył brytyjski premier David Cameron, który z liberalizmu handlowego uczynił jeden z priorytetów przewodnictwa swego kraju w G8. Amerykański prezydent Barack Obama ogłosił na marginesie spotkania, że negocjacje rozpoczną się w przyszłym miesiącu w Waszyngtonie.
W piątek późnym wieczorem kompromis sprawie mandatu dla Komisji Europejskiej do prowadzenia negocjacji handlowych z USA osiągnęli w Luksemburgu ministrowie handlu UE.
Przed szczytem G8 obserwatorzy przewidywali, że głównymi tematami będą: stan światowej gospodarki, walka z rajami podatkowymi, propozycje dotyczące wolnego handlu światowego, a także międzynarodowe ogniska kryzysowe - wojna domowa w Syrii, programy nuklearne Iranu i Korei Północnej.
W dwudniowym spotkaniu w Irlandii Północnej uczestniczą, poza Cameronem i Obamą, kanclerz Niemiec Angela Merkel, premierzy Włoch, Kanady i Japonii - Enrico Letta, Stephen Harper oraz Shinzo Abe oraz prezydenci Francji i Rosji, Francois Hollande i Władimir Putin. Obecni są także szef Komisji Europejskiej Jose Barroso i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Agencje komentują, że rosyjski prezydent będzie na tym forum odosobniony w sprawie trwającego od marca 2011 roku konfliktu w Syrii. Kwestia wojny w tym kraju ma zostać poruszona w czasie dwustronnego spotkania prezydentów Putina i Obamy, a następnie poddana pod dyskusję w czasie kolacji roboczej. Jednak prezydent Hollande już ostrzegł, że nie należy "mieć złudzeń" w sprawie ewentualnych postępów.
Przywódcy najbardziej wpływowych krajów świata obradują w kompleksie hotelowym w Lough Erne w pobliżu miasteczka Enniskillen, dwie godziny jazdy od Belfastu. Szczyt zmobilizował bezprecedensowe siły bezpieczeństwa; ok. 8 tys. policjantów - na ziemi, wodzie i w powietrzu - ma za zadanie nie dopuścić do żadnych incydentów w czasie planowanej demonstracji przeciwko G8.
W pobliże "strefy wrażliwej", odgrodzonej przez druty kolczaste, nie można dostać się bez specjalnego zezwolenia. Na każdym skrzyżowaniu, przed każdym hotelem, w którym zatrzymały się delegacje, policjanci kontrolują samochody. Pozycje zajęli strzelcy wyborowi - informują lokalne media.
Skomentuj artykuł