Giffords czuje się lepiej. Apele o umiarkowanie
Demokratyczna kongresmenka Gabrielle Giffords, postrzelona w sobotę przez zamachowca-szaleńca w Tucson w stanie Arizona, jest nadal w stanie krytycznym, ale opiekujący się nią lekarze wyrazili nadzieję, że uda się ją utrzymać przy życiu.
Jak poinformowali w niedzielę na konferencji prasowej dr Peter Rhee i dr Michael Lemole z kliniki Uniwersytetu Arizona, Giffords przeszła dwugodzinną operację, w czasie której usunięto z mózgu m.in. fragmenty tkanki uszkodzonej przez kulę. Wystrzelona z bliskiej odległości, kula przeszyła mózg na wskroś.
Jak powiedział dr Lemole, neurochirurg, który przeprowadzał operację, ranna znajduje się w stanie farmakologicznej śpiączki i nie może mówić.
- Reaguje jednak na bodźce i proste polecenia. Świadczy to o tym, że obwody neuronalne mózgu pracują, co jest bardzo zachęcającym sygnałem - oświadczył dr Lemole.
Doktor powiedział, że obawiano się, iż kula mogła przejść przez tzw. centrum geometryczne mózgu, ale na szczęście tak się nie stało. - Jestem umiarkowanym optymistą - dodał.
Największym obecnie zagrożeniem - wyjaśnił - jest pourazowe puchnięcie w mózgu. - W każdym momencie może się to pogorszyć - dodał.
Zapytani, jakie są rokowania, lekarze udzielili niejednoznacznej odpowiedzi. Wg dra Rhee, leczenie potrwa nie kilka tygodni, ale raczej dłużej - kilka miesięcy.
W niedzielę szereg komentatorów wyraziło opinię, że zamach ma związek z nasilającą się polityczną polaryzacją w USA i podgrzewaniem temperatury sporów między Demokratami a Republikanami.
Przypomina się, że w czasie dyskusji nad reformą opieki zdrowotnej niektórzy działacze Tea Party - ultrakonserwatywnego ruchu luźno związanego z Partią Republikańską, przeciwnego reformie - sugerowali pozaparlamentarne środki nacisku na administrację prezydenta Baracka Obamy.
Skomentuj artykuł