Huebner: UE potrzebuje funduszu walutowego

Była unijna komisarz Danuta Huebner. (fot. Sławek/wikipedia.org)
PAP / mik

Unia Europejska powinna wyciągnąć wnioski z obecnego kryzysu w Grecji, powołując Europejski Fundusz Walutowy i zacieśniając koordynację polityk gospodarczych i budżetowych w strefie euro - oceniła w rozmowie z PAP była unijna komisarz Danuta Huebner.

- Grecja stwarza uzasadniony pretekst, by strefa euro i wszystkie instytucje, które powinny być w to zaangażowane, przystąpiły do rozwiązań systemowych - powiedziała Huebner, która jest przewodniczącą komisji polityki regionalnej Parlamentu Europejskiego.

- Byłoby grzechem niewykorzystanie tej sytuacji do znalezienia rozwiązań systemowych, z których oczywiście Grecja nie skorzysta, bo będzie za późno, ale są one bardzo potrzebne - dodała. - Jest dość długi okres niepewności dla sektora finansowego przed nami. Tym bardziej kroki, które będą wprowadzały elementy stabilności do strefy euro, są potrzebne.

Dlatego Huebner wyraziła przekonanie, że "wcześniej czy później" powstanie jakaś forma Europejskiego Funduszu Walutowego, zaproponowanego dwa tygodnie temu przez niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schaeuble. W zamian za reformy i konsolidację finansów publicznych, na wzór Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) miałby on wspierać pożyczkami kraje strefy euro pogrążone w tarapatach finansowych. Huebner podkreśliła konieczną warunkowość instrumentu wsparcia.

- Chodzi o to, żeby to nie były tylko pieniądze przyznawane krajowi w kłopocie, ale żeby wprowadzić całościowy mechanizm monitorowania, tak jak jest w MFW - podkreśliła eurodeputowana. - Europa nie dopilnowała tego, by oprócz Paktu Stabilności i Wzrostu, który ma nie dopuszczać do różnych zjawisk kryzysowych (...) stworzyć mechanizm, który by pozwalał na wyjście z kryzysu. - Jestem przekonana, że coś takiego powstanie i że to jest potrzebne - dodała.

- Potrzebna jest taka instytucja, która pozwoli na to, co dzisiaj jest bardzo potrzebne Grecji: zaciągnięcie pożyczki na warunkach, które nie zmuszają do zaciśnięcia pasa tak strasznie, że stwarzają nowe zagrożenie niestabilności budżetowej. Grecja przedstawiła dobrze oceniony program naprawczy, ale istniejący dług jest faktem i trzeba go obsłużyć, a żeby to zrobić, trzeba mieć dostęp do kapitału. Dotychczas 5 mld euro Grecy zaciągnęli po cenie tak wysokiej, że może to stworzyć nowe ryzyko nierównowagi - powiedziała była komisarz.

Zaznaczyła, że wiele kwestii pozostaje otwartych, w tym finansowanie wkładów do funduszu, który - w jej ocenie - byłby oparty na zasadzie dobrowolnego udziału. Natomiast jej zdaniem, nie byłoby potrzeby zmieniać unijnego Traktatu, bo wystarczy wykorzystać istniejące przepisy zezwalające grupie zainteresowanych krajów na wzmocnioną współpracę i wprowadzanie środków usprawniających funkcjonowanie strefy euro.

Huebner oceniła, że najbliższy szczyt UE w dniach 25-26 marca będzie okazją do udzielenia Grecji wsparcia finansowego na zasadach uzgodnionych w poniedziałek przez ministrów finansów strefy euro i potwierdzonych przez ministrów wszystkich 27 krajów UE (Ecofin). Chodzi o skoordynowane pożyczki dwustronne na niepodaną jeszcze do wiadomości kwotę. Unijne źródła mówią o 20-25 mld euro. Grecki premier Jeorjos Papandreu powiedział w czwartek w Brukseli, że od unijnego szczytu oczekuje decyzji o finansowym wsparciu Grecji.

- Grecja ma trochę żal, że Europa bardzo zwleka z ostateczną decyzją o skali i formie pomocy - powiedziała eurodeputowana. - W tej chwili dłużej nie można zwlekać. Najbliższy szczyt wykorzysta pomysły, które - jestem przekonana - powstały na ostatnim Ecofinie.

- Byłby to pewien precedens: po raz pierwszy w strefie euro pojawiłaby się potrzeba sięgnięcia poza system, po wsparcie instytucji zewnętrznych. To byłoby niedobre dla reputacji strefy euro, dla pozycji samej waluty... To byłaby interwencja z zewnątrz, która jest nie do zaakceptowania i dlatego padały już wcześniej na ten temat ostre, negatywne wypowiedzi - powiedziała.

W ocenie Huebner, w UE istnieje obecnie ryzyko przerodzenia się kryzysu, który przyszedł z USA jako kryzys finansowy, w kryzys długu publicznego krajów członkowskich. Tymczasem w UE i strefie euro brakuje mechanizmów, by stawić temu czoło.

- Mamy w Unii Gospodarczo-Walutowej doskonale skoordynowaną politykę monetarną, ale nie powstała unia polityczna, unia ekonomiczna. Nie ma polityki koordynowania zadłużenia publicznego, nie ma mechanizmu koordynującego politykę fiskalną, bo to się wszystkim kojarzy z ujednolicaniem podatków. A to jest ABC ekonomii: przy wychodzeniu z kryzysu trzeba skoordynować politykę pieniężną z polityką budżetową, żeby zwiększyć efektywność działań - powiedziała.

Z góry wskazała na brak instrumentów utrudniających ściślejszą koordynację polityki fiskalnej: unijny budżet w wysokości zaledwie 1 proc. PKB, brak mobilności na rynku pracy, wciąż ograniczoną mobilność kapitału na wspólnym rynku.

- Musimy budować takie mechanizmy. A to oznacza coraz ściślejszą integrację ekonomiczną i uzgadnianie, jeśli chodzi o politykę fiskalną, przynajmniej w kategorii wielkości wydatków, wielkości deficytów. Myślę, że na pewno w tę stronę trzeba będzie pójść - powiedziała Huebner.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Huebner: UE potrzebuje funduszu walutowego
Komentarze (1)
Szymon Żminda
19 marca 2010, 11:02
Tylko brakuje uzasadnienia, po co tworzyć EFW jak jest już MFW. A jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi.