IPN-y Polski i Ukrainy: dialog ws. Wołynia i UPA

(fot. Tomasz Bidermann / Shutterstock.com)
PAP / psd

Instytuty Pamięci Narodowej Polski i Ukrainy odnawiają dialog historyczny między obu krajami. Jego celem będzie fachowa dyskusja nad najbardziej drażliwymi kwestiami we wspólnej przeszłości, w tym nad zbrodnią wołyńską i UPA.

W Kijowie zakończyło się środę w pierwsze posiedzenie Ukraińsko-Polskiego Forum Historyków. Zajmie się ono relacjami polsko-ukraińskimi w najbardziej dramatycznych dla nich okresie 1939-1947.

"W interpretacji i kwalifikacji tych wydarzeń na pewno będą różnice, ale warto o nich sobie powiedzieć. Z mojego punktu widzenia kluczowe jest to, byśmy wspólnie doszli do pewnej podstawy, czyli faktografii, co do której obie strony się zgadzają i której, na podstawie dokumentów, zaprzeczyć nie można" - powiedział zastępca prezesa IPN Paweł Ukielski.

DEON.PL POLECA

W obradach Forum Historyków uczestniczy dwunastu znanych ekspertów. Ze strony polskiej przewodniczy mu profesor Waldemar Rezmer, a z ukraińskiej - profesor Jurij Szapował. Wyniki ich spotkań będą publikowane m.in. na stronach internetowych obu IPN-ów.

"Głęboko wierzę, że na podstawie obrad forum można będzie budować publicystykę, przekaz popularny na ten temat. Historycy, którzy uczestniczą w tych pracach, obawiali się, że porozmawiają sobie, a nic z tego nie wyniknie. Zapewniłem, że patronują temu forum dwie potężne w swoich krajach instytucje, a zatem ich ustalenia będą istotne" - podkreślił Ukielski.

Szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz ocenił, że choć Forum Historyków nie doprowadzi do wypracowania wspólnego stanowiska w sprawie konfliktu z lat wojennych i powojennych, to stanie się ważnym polem wymiany poglądów.

"Najważniejsze jest to, żebyśmy się nawzajem usłyszeli. Żebyśmy zrozumieli, że są wydarzenia, na które każda ze stron patrzy w inny sposób. To jest właśnie dialog. Chcemy wymieniać się informacjami, przedstawiać swoje poglądy i nawzajem je weryfikować" - powiedział w rozmowie z PAP.

W relacjach historycznych z Ukrainą dla Polski najbardziej bolesną kwestią jest akcja zbrojna Ukraińskiej Powstańczej Armii przeciwko ludności polskiej Wołynia, Polesia i Galicji Wschodniej. Jej celem było całkowite usunięcie Polaków z tych terenów. Oblicza się, że w wyniku działań UPA zginęło około 100 tys. Polaków.

Na Ukrainie antypolski aspekt działalności UPA nie jest szeroko znany. Formację tę traktuje się dziś jako główną siłę narodowowyzwoleńczą i jedyną organizację walczącą w drugiej wojnie światowej pod ukraińskimi flagami.

Ukraińcy także mają wobec Polaków swoje pretensje. Tłumaczą, że zbrodnia wołyńska to wynik polskiej polityki lat międzywojennych wobec ich grupy narodowościowej, i przypominają pacyfikacje ukraińskiej ludności Galicji z 1930 roku. Wypominają także Polsce Akcję Wisła z 1947 r., która polegała na wysiedleniu Ukraińców z terenów Polski południowo-wschodniej na tzw. Ziemie Odzyskane.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

IPN-y Polski i Ukrainy: dialog ws. Wołynia i UPA
Komentarze (4)
S
Szymon
5 listopada 2015, 07:39
Zainteresowanym tematem UPA i Akcją Wisła polecam lekturę Grzegorza Motyki o ukraińskiej partyzantce. Bardzo rzetelne i obiektywne opracowanie moim zdaniem, bez osądów i ocen, w zasadzie same fakty podparte źródłami.
KM
Katarzyna Michalska
4 listopada 2015, 23:37
Oj, będzie ciężko. Ale jestem pod ogromnym wrażeniem samego rozpoczętego projektu. Nie spodziewałam się, że to jest w ogóle możliwe na skalę spotkania takich instytucji obu państw, a raczej obu narodów...:) Co do przesiedleń na tzw. Ziemie Odzyskane wiem o przesiedleniu Łemków. Być może przesiedlono też Ukraińców. Tego nie wiem. Wiem, że Łemkowie sami tego nie chcieli i że w ogóle była to fascynująca kultura, która umarła z powodu przesiedlenia. Wiem też, że przesiedlenie dokonane zostało ze względu na to, że narzucił to ówczesny ZSRR. Ale jeśli dotknęło to Ukraińców, nie jest rzeczą oczywistą, że zdają sobie z tego sprawę! Tzn. z tego, że nie było to jakby "wolą Polaków". Oni mogli na to patrzeć inaczej. Co do rzezi Wołyńskiej, tego nie przerobimy inaczej, niż przechodząc przez ten ból razem...Tak wiele bólu, tak wiele morderstw.  W ostatnich latach wypowiadało się też w TV Polskiej parę osób, które są potomkami ocalonych przez...ówczesnych Ukraińców. Pan Krzesimir Dębski w którymś programie opowiadał o tym, kogoś z jego rodziny w czasie pogromu Polaków wówczas na Wołyniu ukryła...ukraińska rodzina. Podobno takich rodzin było więcej. Ich cena za ukrywanie Polaków była taka, jak cena za ukrywanie żydowskiej rodziny przez polską rodzinę w czasie II wojny światowej. Podobno...Ale jeśli tak było, nie ma powodu, by nienawidzić Ukraińców. 
S
Szymon
5 listopada 2015, 07:56
Będzie ciężko, zwłaszcza że po stronie Polskich władz nie widać woli uczciwego podejścia do tematu, zwłaszcza do własnych obywateli. "Dobre stosunki" z Ukraińcami są tu nadrzędne, mimo że mają nas gdzieś. Jeśli chcemy mieć z nimi uczciwe relacje, to najpierw sami nazwijmy ludobójstwo po imieniu, bez politycznej poprawności, określmy nasze podejście do zbrodniarzy i tych co ich gloryfikują i chcą rewizji granic. A Ukraińcom dajmy wolność w wyborze swoich bohaterów, ze wszystkimi tego konsekwencjami, aż po zerwanie stosunków dyplomatycznych.
jazmig jazmig
5 listopada 2015, 13:37
Akcja Wisła była niezbędna, aby zlikwidować UPA w Bieszczadach. Wysiedlono wszystkich mieszkańców, ale dano im gospodarstwa rolne w innych regionach Polski, głównie na ziemiach odzyskanych, a nie wymordowano, jak to zrobili banderowcy lub Niemcy. Nie wiem, że kazali to zrobić sowieci, zwolennikiem tego rozwiązania był Świerczewski, a po jego śmierci podjęto decyzję o realizacji tego projektu. Jaka krzywda spotkała Ukraińców i Łemków? Taka sama, jak miliony Polaków wysiedlanych z Kresów na Ziemie Odzyskane.