Nadzwyczajne upały nękają większość terytorium Japonii, w tym prefekturę Hiroszima, która ucierpiała niedawno z powodu powodzi. W poniedziałek w mieście Kumagaya w pobliżu Tokio termometry wskazały 41,1 stopni Celsjusza - najwyższą temperaturę w historii pomiarów w tym kraju.
Według obliczeń państwowej agencji zarządzania pożarami i katastrofami od początku miesiąca z powodu upałów zmarło już w Japonii łącznie 80 osób, a 35 tys. hospitalizowano. W ubiegłym tygodniu, między 16 a 22 lipca, odnotowano rekordowe 65 zgonów, a ponad 22,5 tys. ludzi trafiło do szpitali - podała agencja. W samej prefekturze Tokio hospitalizowano w tym okresie prawie 2 tys. osób.
"Obserwujemy na niektórych obszarach niespotykane upały" - powiedział dziennikarzom w poniedziałek wieczorem urzędnik rządowej agencji meteorologicznej Motoaki Takekawa. Ta fala gorąca "jest śmiertelna i uznajemy ją za katastrofę naturalną" - dodał.
Agencja meteorologiczna ostrzega, że upalna pogoda z temperaturami powyżej 35 stopni Celsjusza utrzyma się w większości kraju do początku sierpnia. Władze apelują do mieszkańców, by korzystali z klimatyzacji, pili dużo wody i często odpoczywali.
Nadzwyczajnie wysokie temperatury nękają również mieszkańców Korei Południowej. We wtorek rząd w Seulu ogłosił, że przeznaczy dodatkowe 6 mld wonów (5,3 mln USD), by pomóc lokalnym władzom miast i prowincji w radzeniu sobie z falą upałów, która nie słabnie tam od dwóch tygodni.
W Seulu odnotowano w ciągu dnia temperatury przekraczające 38 stopni Celsjusza, a w innych częściach kraju termometry wskazywały nawet ponad 40 stopni. Rząd zapowiedział działania w celu zaklasyfikowania ekstremalnych temperatur jako katastrofy naturalnej, by ułatwić ofiarom ubieganie się o odszkodowania oraz umożliwić zarządzanie kryzysowe - podała agencja Yonhap.
Skomentuj artykuł