Japonia zamyka 70 proc. reaktorów nuklearnych
Prawie 70 proc. reaktorów nuklearnych w Japonii jest wyłączonych z użytku po zamknięciu w piątek kolejnego w prowincji Fukui (centrum kraju) w celu konserwacji, co komplikuje zaopatrywanie mieszkańców kraju w energię - pisze agencja EFE.
Reaktor nr 4 w elektrowni Takahama został w piątek wyłączony z powodu rutynowej kontroli, a w najbliższych godzinach z tego samego powodu będzie także zamknięty reaktor nr 4 w elektrowni Ohi.
Tym sposobem będzie działać jedynie 16 z 54 reaktorów nuklearnych w Japonii.
11 marca połączone z tsunami silne trzęsienie ziemi poważnie uszkodziło elektrownię Fukushima I, powodując znaczną emisję substancji promieniotwórczych. Była to najpoważniejsza katastrofa nuklearna od czasu wybuchu reaktora w elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku.
Trudna sytuacja w tej elektrowni, gdzie setki robotników dzień i noc pracują nad tym, by temperatura w reaktorach nie była zbyt wysoka, sprawiła, że bardzo zaostrzono środki bezpieczeństwa w pozostałych siłowniach.
Z tego powodu nie otwarto żadnego reaktora, który w momencie katastrofy był zamknięty na rutynową kontrolę. Ponadto wszystkie reaktory przechodzą rutynowe inspekcje co 13 miesięcy.
Oczekuje się, że 11 reaktorów zostanie sprawdzonych do końca sierpnia, ale jeszcze nie wiadomo, kiedy będą mogły wznowić pracę, gdyż wcześniej muszą przejść testy odpornościowe - informuje japońska telewizja NHK.
Przed marcowym trzęsieniem ziemi Japonia uzyskiwała około 30 proc. energii z elektrowni nuklearnych.
Skomentuj artykuł