Jest zgoda ws. rozmów o przejściowym rządzie Syrii
Piątkowe rozmowy w Wiedniu na temat uregulowania konfliktu w Syrii nie przyniosły przełomu i będą kontynuowane w przyszłym tygodniu. Nie udało się uzgodnić stanowiska w sprawie przyszłości prezydenta Baszara el-Asada — poinformował szef MSZ Iraku.
Kością niezgody okazała się przyszłość syryjskiego prezydenta Asada oraz problem, kto będzie odgrywać główną rolę w sześciomiesięcznym okresie przejściowym: obecne władze czy też opozycja.
Informacja o tym, że rozmowy będą kontynuowane w przyszłym tygodniu, została potwierdzona przez źródła w Białym Domu.
W kolejnej rundzie rokowań wezmą też prawdopodobnie udział przedstawiciele umiarkowanej syryjskiej opozycji. Trwa uzgadnianie listy nazwisk działaczy opozycyjnych w Syrii, którzy mieliby zasiąść przy stole rozmów w Wiedniu.
Iran, który dzięki rozmowom w Wiedniu wyszedł z długotrwałej izolacji międzynarodowej, popiera sześciomiesięczny okres przejściowy w Syrii zakończony wyborami prezydenckimi. Przeciwnicy syryjskiego prezydenta - opozycja w Syrii, a także popierającą ją Arabia Saudyjska - obawiają się, że wybory są fortelem, który posłuży jako sposób uprawomocnienia władzy Asada.
Francuski minister dyplomacji Laurent Fabius poinformował, że podczas rozmów określono zarówno zbieżne punkty widzenia, jak i różnice zdań, które dotyczą głównie przyszłej roli prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
"Poruszyliśmy wszystkie tematy, nawet te najtrudniejsze. Są punkty, w których się nie zgadzamy, ale posunęliśmy się wystarczająco naprzód, by spotkać się w tej samej konfiguracji za dwa tygodnie" - powiedział Fabius.
Dodał, że w gronie uczestników rozmów zapanowała też "zgoda w sprawie procesu przejściowego, perspektywy wyborów, sposobu, w jaki ma to być zorganizowane, a także roli ONZ".
W Wiedniu w piątek odbył się drugi dzień wielostronnych rozmów na temat uregulowania konfliktu w Syrii. W spotkaniu wzięli udział szefowie dyplomacji z prawie 20 państw, w tym z Rosji, USA, Francji, Niemiec, Arabii Saudyjskiej, Turcji, Egiptu oraz - po raz pierwszy w takich rozmowach - Iranu.
Skomentuj artykuł