John Kerry uda się we wtorek do Kijowa
Sekretarz stanu USA John Kerry uda się we wtorek do Kijowa aby zademonstrować poparcie polityczne i ekonomiczne Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy, po opanowaniu przez wojska rosyjskie Krymu - poinformowała w niedzielę rzeczniczka Departamentu Stanu.
Kerry ma przeprowadzić rozmowy z członkami rządu ukraińskiego.
"4 marca w Kijowie sekretarz stanu Kerry spotka się z przedstawicielami nowego rządu ukraińskiego, przywódcami parlamentu i członkami społeczeństwa obywatelskiego" - oświadczyła w opublikowanym komunikacie rzeczniczka Departamentu Stanu Jennifer Psaki.
Ten nieprzewidziany wcześniej etap podróży Kerry'ego poprzedzi jego wizyty w Paryżu i Rzymie, gdzie oczekiwany jest w środę i czwartek.
Według anonimowego przedstawiciela rządu USA, w Kijowie sekretarz stanu "potwierdzi silne poparcie Stanów Zjednoczonych dla suwerenności, niepodległości i integralności terytorialnej Ukrainy".
Wcześniej w niedzielę Kerry potępił "niewiarygodny akt agresji" Rosji wobec Ukrainy i zagroził "bardzo poważnymi konsekwencjami" ze strony Stanów Zjednoczonych i innych państw, w tym sankcjami w celu izolacji gospodarczej Rosji.
"Nie można zachowywać się w XXI wieku jak w wieku XIX dokonując inwazji na inny kraj pod całkowicie wymyślonym pretekstem" - powiedział Kerry w programie telewizji CBS.
Jednocześnie jednak dodał, że Rosja wciąż może dokonać wyboru na rzecz rozładowania kryzysu.
Szef amerykańskiej dyplomacji powiedział, że grupa G8 i kilka innych państw wyrażają gotowość do wprowadzenia sankcji zmierzających do gospodarczego izolowania Rosji. Przypomniał, że wartość rubla już obecnie spadła. "Przed Rosją stoją poważne ekonomiczne wyzwania" - powiedział Kerry. Wspomniał o możliwości zakazu wizowego, o zamrożeniu aktywów i izolacji w handlu.
Kerry dał też do zrozumienia, że Rosja nie może być pewna swojego miejsca w gronie państw grupy G8, których szczyt ma odbyć się w czerwcu w Soczi.
Wspomniany anonimowy przedstawiciel rządu USA powiedział, że Waszyngton rozważa kroki, jakie zamierza podjęć "w niedalekiej przyszłości" aby udzielić Ukrainie pomocy gospodarczej. "Stany Zjednoczone koncentrują się na wsparciu politycznym, gospodarczym i dyplomatycznym, natomiast nie przewidują interwencji wojskowej" - dodał. Przyznał też, że według dostępnych informacji, Rosja uzyskała "całkowitą kontrolę operacyjną" nad Krymem.
Skomentuj artykuł