Kamiński chce pozostać szefem frakcji

Kamiński zapowiada, że nie zrezygnuje (fot. PAP/Paweł Kula)
PAP / wab

Europoseł Michał Kamiński powiedział we wtorek, że mimo odejścia z PiS chce pozostać szefem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE. Brytyjczycy go popierają; natomiast 11 posłów, którzy reprezentują PiS, chce odsunięcia przewodniczącego.

Na wtorkowym wieczornym posiedzeniu grupy europoseł Tomasz Poręba zaapelował do Kamińskiego o "honorowe ustąpienie ze stanowiska" - wynika z przesłanego PAP komunikatu biura prasowego PiS.

"Z przykrością zauważamy, że trzech europosłów zamiast włączyć się w kampanię wyborczą w ciągu ostatnich dni przed wyborami postanowiło, kierując się osobistymi ambicjami, odegrać spektakl odchodzenia z PiS. Moment, w którym Michał Kamiński, Adam Bielan oraz Paweł Kowal postanowili zrezygnować z członkostwa w PiS, został przez nich wybrany w sposób bardzo szkodzący wynikom ich niedawnych jeszcze koleżanek i kolegów" - głosi oświadczenie wydane w imieniu 11 eurodeputowanych PiS. Podkreślono w nim, że działanie to stanowi przykład "wyjątkowo nielojalnego zachowania wobec partii, z której ramienia sprawują oni obecnie mandat".

"Ostatnie publiczne, szkalujące kolegów wypowiedzi Michała Kamińskiego w prasie europejskiej szkodzą już nie tylko PiS, ale całej grupie EKR. W związku z powyższym utracił on nasze zaufanie jako przewodniczący grupy EKR i wzywamy go do honorowej rezygnacji z tej funkcji" - głosi oświadczenie.

Podkreślił, że aby odsunąć go ze stanowiska, trzeba zmiany statutu frakcji, który nie przewiduje w ogóle odwołania przewodniczącego w trakcie mandatu. Dlatego trzeba najpierw zwołać specjalne posiedzenie frakcji, do czego niezbędny jest wniosek podpisany przez 28 z 54 posłów frakcji - czyli dużo więcej niż liczy PiS. Potem zmiana regulaminu musi być przyjęta większością głosów całej frakcji i w kolejnym głosowaniu mógłby być - też większością głosów - odwołany stary i wybrany nowy szef.

Delegacja PiS w PE, początkowo licząca 15 posłów, zmniejszyła się do 11 osób, bo czterech deputowanych już do PiS nie należy bądź sympatyzuje z ruchem Polska Jest Najważniejsza. Poza Kamińskim są to: Bielan, Kowal i Marek Migalski.

"Mówiąc wprost, Michał Kamiński został wybrany na lidera znaczącą większością głosów i został wybrany na okres dwóch i pół roku i jako szef grupy może liczyć na moje pełne poparcie. Mam nadzieję, że polska delegacja będzie w stanie rozwiązać swoje różnice we własnym gronie, jednak pragnę powiedzieć jasno, że wszelkie zmiany muszą być dokonywane zgodnie z regulaminem grupy" - podkreślił. "Michał jest przewodniczącym zgodnie z naszymi zasadami" - dodał.

Szef czeskiej delegacji ODS we frakcji Jan Zahradil powiedział, że kwestia przywództwa we frakcji jest "wewnętrzną polską sprawą".

"Do polskiej delegacji należy decyzja, co dalej - powiedział. - Polska delegacja musi wystąpić z propozycjami i jeśli chcą usunąć pana Kamińskiego, to jedyny sposób, jak można to zrobić, to w duchu porozumienia - co dla nas jest bardzo ważne - czyli przekonując go, by ustąpił. Ani Czesi, ani Brytyjczycy nie chcą być wciągani w czysto polski problem".

Sprawa ma być dyskutowana na dalszych posiedzeniach grupy; kolejne odbędzie się w przyszłym tygodniu w Brukseli. Poręba zapowiedział dążenie do "przywrócenia" reprezentacji PiS we władzach frakcji.

"Dla PiS nie jest to sytuacja komfortowa, kiedy reprezentuje ją w PE osoba, która do PiS nie należy. Jako PiS zrobimy wszystko, by reprezentację PiS w kierownictwie grupy przywrócić" - powiedział Poręba.

Zapowiedział rozmowy z brytyjskimi torysami i czeskim ODS w celu zmiany regulaminu grupy. "Posłów PiS jest w tej chwili 11 (...) Bez rozmów z partnerami w grupie trudno będzie nam dokonać jakichkolwiek zmian" - przyznał. Ale ostateczne decyzje, nakazujące takie czy inne zachowanie europosłom, podejmą przywódcy partii w kraju, czyli premier Wielkiej Brytanii David Cameron jako szef torysów i Petr Neczas, czeski premier, lider ODS.

Wychodzić nie zamierza także Kowal. "Jestem w EKR, ja nigdzie nie wychodziłem i nie wychodzę. Warunkiem przynależności w EKR nie jest przynależność partyjna" - powiedział. I protestował przeciwko zapowiedziom odwołania Kamińskiego.

"Władze frakcji i inne funkcje w PE zmienia się w połowie 5-letniej kadencji, czyli za rok. Wszelkie próby organizowania turbulencji do tego czasu nie byłyby dobrze widziane i źle świadczyłyby o polskiej prawicy" - uznał. Krytykował też partyjne myślenie, którego nadmiarem w PiS tłumaczył swoje odejście z partii.

"Jest wirus, który dopadł niektórych polityków, że mają właściwie tylko partyjne interesy. Nie chcę się w to wpisywać - trzeba porozmawiać o tym, jak ułożyć sobie relacje i stosunki, a nie iść do kamer i mówić: będziemy walczyli z kolegami. To mówienie do kamer we wszystkich językach świata: będziemy walczyli z kolegami, to jest rak, który przeszkadza dzisiaj budować siłę Polski w Europie" - powiedział Kowal.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kamiński chce pozostać szefem frakcji
Komentarze (2)
A
avator77
24 listopada 2010, 01:44
ten Kaminski z facjaty niby Urban to on juz w ilu partyjkach byl??to mocno farbowany lisek-chytrusek.on eurodeputowany-bedzie tluscial jeszcze na tej synekurze pare lat.zas tamtych kto za rok wybierze.skoro tacy honorni-niechze zloza mandaty poselskie.te z nadania PiS-u.niech zaczna owa sanacje od siebie.byli juz pono wyplakac sie i pozalic u Palikota.moze za rok przyjmie ich do jakowej bimbrowni.wszystko to smutne i zalosne zarazem...
JS
jonek spawacz
23 listopada 2010, 22:21
Brawo Rysiek Czarnecki!....wydamy oswiadczenie i spokoj. WSZYSTKO zeby sie utrzymac!!!! (bo dwie lewe rece to nie do roboty przy produkcji...hi, hi, hi) Jestem pewien, ze jutro bedziesz dryfowal w kierunku PO lub Radio Maryja lub SLD lub Mniejszosc Niemiecka lub Obrona Rolnika Burakow....ech!