Przedstawiciel pakistańskich władz poinformował, że nikt nie przeżył środowej katastrofy airbusa prywatnych pakistańskich linii Air Blue w pobliżu pakistańskiej stolicy Islamabadu. Na pokładzie znajdowały się 152 osoby. Wcześniej informowano, że katastrofę mogło przeżyć od pięciu do ośmiu osób. Samolot leciał z Karaczi do Islamabadu
Airbus 321 należał do pakistańskich prywatnych linii Air Blue. Na jego pokładzie znajdowało się 146 pasażerów i 6 członków załogi. Leciał z Karaczi do Islamabadu.
Przyczyny katastrofy nie są na razie znane, ale władze lotnicze tego kraju podały, że piloci próbowali lądować w trudnych warunkach atmosferycznych, w deszczu i we mgle.
- Samolot już miał lądować na lotnisku w Islamabadzie, kiedy stracił kontakt z wieżą kontroli lotów, a potem dowiedzieliśmy się, że się rozbił - relacjonuje ich przedstawiciel.
Dodaje też, że kiedy warunki pogodowe są niesprzyjające piloci często są proszeni, by zatoczyć koło nad wzgórzami Margalla i wykorzystać inny pas do lądowania.
Samolot rozbił się właśnie na wzgórzach Margalla w pobliżu pakistańskiej stolicy. Ratownicy przekopują się przez szczątki samolotu gołymi rękoma. Pracę utrudnia deszcz, ogień i gęsty dym. Samolot uderzył w ostro nachylone, zalesione zbocze, na które nie prowadzą żadne drogi. Do działań wysłano wojsko i helikoptery.
- Wszędzie dookoła leżą ciała i bardzo niewielu przeżyło ten wypadek - uważa przedstawiciel policji. - Ciała są ewakuowane śmigłowcami.
W rejonie katastrofy od co najmniej czterech dni padały monsunowe deszcze. By dotrzeć na miejsce katastrofy ratownicy musieli wspinać się stromych zboczach.
Przewoźnik, do którego należał samolot, Air Blue, zaczął działalność w 2004 roku. Jak zapewnia rzeczniczka firmy to pierwsza katastrofa należącego do niej samolotu.
W 2006 roku w pobliżu miasta Multan w środkowej części kraju w katastrofie samolotu pasażerskiego należącego do linii Pakistan International Airlines zginęło 45 ludzi.
Skomentuj artykuł