Katastrofalne skutki cyklonu Sandy w USA

(fot. EPA/MASTER SGT. MARK OLSEN)
Tomasz Zalewski / PAP / slo

Stany północno-wschodniego wybrzeża USA powoli wracają do normalnego życia po cyklonie Sandy, największym od kilkudziesięciu lat w tym regionie. Jest co najmniej 57 ofiar śmiertelnych, około 8 mln ludzi na pewien czas zostało pozbawionych energii elektrycznej.

W środę rano bez prądu pozostawało jeszcze około 6,5 miliona ludzi, z tego 4 miliony w stanach Nowy Jork i New Jersey. Do wyłączeń elektryczności z powodu huraganu doszło nawet w tak odległych od wybrzeża stanach jak Wisconsin. Naprawianie zerwanych sieci energetycznych może potrwać wiele dni.

Największe spustoszenia żywioł poczynił w nowojorskiej metropolii i w stanie New Jersey. W Nowym Jorku zginęły 24 osoby. Część utonęła na zalanych terenach nadbrzeżnych, niektóre zginęły przygniecione upadającymi drzewami, inne w czasie pożaru na półwyspie Rockaway w gminie Queens, gdzie spłonęło 80 domów.

Zalane zostały stacje i 10 tuneli metra pod rzeką East River. Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo powiedział, że metro wznowi funkcjonowanie w czwartek, ale w ograniczonym stopniu.

W środę po dwudniowej przerwie wznowiła działalność giełda papierów wartościowych na Wall Street. Nadal jednak zamknięte były biura ONZ przy 42. Ulicy i 1. Alei.

Dwa nowojorskie lotniska międzynarodowe - im. Johna Kennedy'ego i Newark - które nie obsługiwały pasażerów od poniedziałku z powodu huraganu, zostały w środę częściowo otwarte. Rzecznik władz lotniczych w Nowym Jorku i New Jersey Ron Marsico zaapelował do pasażerów, by przed udaniem się na lotnisko kontaktowali się ze swoim przewoźnikiem i dowiadywali, czy ich połączenie zostanie zrealizowane.

Lotniska La Guardia i Teterboro pozostaną na razie zamknięte. W normalnych warunkach nowojorskie porty lotnicze obsługują ok. 300 tys. pasażerów dziennie.

W New Jersey fale zalały wybrzeże na długości setek mil. Zniszczyły m.in. słynną drewnianą promenadę nadmorską w Atlantic City, nadmorskim kurorcie i mieście hazardu.

Kilka miasteczek tego stanu jest wciąż pod wodą. Wielu ludziom powódź zabrała cały dobytek. Gubernator New Jersey, Chris Christie, powiedział, że nigdy nie widział zniszczeń na taką skalę. W New Jersey zawieszono kursowanie transportu publicznego. Telewizja stale pokazuje zalane tereny i akcje ratunkowe.

W elektrowni atomowej w Oyster Creek ogłoszono alarm, kiedy fala powodziowa zaczęła zagrażać systemowi chłodzenia reaktora.

Firma IHS Global przewiduje, że straty spowodowane przez huragan Sandy sięgną od 10 do 20 miliardów dolarów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Katastrofalne skutki cyklonu Sandy w USA
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.