Katoliccy biskupi krytykują postawę Izraela
Wysokiego szczebla delegacja biskupów katolickich skrytykowała politykę Izraela w arabskich dzielnicach Wschodniej Jerozolimy i wezwała do ustanowienia państwa palestyńskiego obok Państwa Izrael.
"Dla nas nie jest to tylko kwestia polityczna; dotyczy ona podstawowych praw człowieka" - podkreślają katoliccy hierarchowie w oświadczeniu wydanym na zakończenie dorocznej wizyty w Ziemi Świętej. Zaapelowali też do "zwykłych" Izraelczyków i Palestyńczyków o nawiązywanie częstszych kontaktów.
Ośmiu biskupów z Ameryki Północnej i Europy w swym oświadczeniu ostrzega przed zagrożeniem dla pokoju, jakie stanowi postawa Izraela wobec Palestyńczyków.
Biskupi uważają, że polityka Izraela zagraża także obecności chrześcijan na Ziemi Świętej. Obecność ta - podkreślają - wciąż maleje.
Przedstawiciele Kościoła katolickiego odwiedzili m.in. instytucje chrześcijańskie na Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie, rozmawiali z Palestyńczykami o ich codziennym życiu i wysłuchali opinii ekspertów izraelskich i palestyńskich.
Rzecznik rządu izraelskiego Mark Regew polemizował z krytycznym poglądem biskupów na izraelską politykę we Wschodniej Jerozolimie.
- Dopiero od 1967 roku (gdy Izrael zajął Wschodnią Jerozolimę) święte miejsca wszystkich religii są w Jerozolimie chronione na podstawie izraelskiej ustawy o wolności religii - podkreślił rzecznik.
Biskupi zwracali uwagę na palestyńskie dzieci, które wracając ze szkoły muszą czekać w wojskowych punktach kontrolnych, na upokorzenia, na jakie narażeni są w takich miejscach Palestyńczycy. Izraelczycy odpowiadają, że jest to niezbędne ze względów bezpieczeństwa w celu zapobieżenia atakom terrorystycznym.
Biskup Gerald Kicanas, wiceprzewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych oświadczył, że sytuacja Palestyńczyków w Ziemi Świętej z punktu widzenia praw człowieka pogarsza się od 20 lat, tj. przez cały czas, odkąd odwiedza on ten region.
Kicanas, który jest biskupem Tucson w Arizonie, wyraził zaniepokojenie wobec następstw sytuacji, w której młodzież izraelska i palestyńska nie mogą się ze sobą spotykać.
Skomentuj artykuł