KE: zarzuty wobec Gazpromu o nadużywnie pozycji

(fot. Thawt Hawthje / flickr.com / CC BY 2.0)
PAP / ptt

Komisja Europejska przedstawiła w środę formalne zarzuty wobec Gazpromu o nadużywanie monopolistycznej pozycji na rynku gazu w Europie Środkowej i Wschodniej. Bruksela uważa, że rosyjski gigant łamał unijne prawo. Gazprom odpiera oskarżenia.

Na podstawie prowadzonego od września 2012 r. postępowania Komisja wstępnie oceniła, że Gazprom narusza unijne zasady ochrony konkurencji, stosując strategię dążącą do podziału rynków gazu w Europie Środkowo-Wschodniej, np. poprzez ograniczanie odbiorcom możliwości reeksportu gazu.

Unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager, która podjęła tę decyzję podkreślała na konferencji prasowej w Brukseli, że Gazprom jest dominującym dostawcą gazu w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. W ocenie KE rosyjski koncern utrudnia konkurencję na rynku gazu w ośmiu z nich: Polsce, Bułgarii, Czechach, Estonii, Węgrzech, Litwie, Łotwie i Słowacji.

DEON.PL POLECA

Vestager zapewniała, że jej decyzja nie ma charakteru politycznego, a KE prowadzi lub prowadziła podobne postępowania przeciwko firmom państwowym lub ze znacznym udziałem skarbu państwa, jak bułgarski holding energetyczny EAD, francuska firma EDF czy włoski ENEL.

Urzędnicy w Brukseli uznali, że narzucanie przez Gazprom odbiorcom ograniczeń terytorialnych, takich jak zakaz reeksportu gazu czy klauzule nakazujące zużycie surowca na określonym terytorium mogą skutkować wyższymi cenami gazu i pozwalać rosyjskiej spółce na nieuczciwą politykę cenową w pięciu państwach członkowskich. Chodzi o Bułgarię, Estonię, Łotwę, Litwę oraz Polskę.

"W kontraktach w tych krajach ceny gazu są powiązane z cenami ropy" - mówiła komisarz wyjaśniając, że problematyczna nie jest sama indeksacja cen gazu do ropy, ale sposób, w jaki Gazprom wykorzystywał tę formułę, aby narzucać swoim klientom niekorzystne ceny.

Zdaniem Komisji rosyjski koncern może wykorzystywać dominującą pozycję na polskim i bułgarskim rynku, uzależniając dostawy gazu do tych krajów od uzyskania niezwiązanych ze sprzedażą zobowiązań, dotyczących infrastruktury przesyłowej. "Na przykład, dostawy gazu uzależniono od inwestycji w projekt gazociągu promowany przez Gazprom lub od zgody na wzmocnienie kontroli Gazpromu nad gazociągiem" - napisano w komunikacie KE.

W przypadku Polski, Komisja wskazuje, że Gazprom uzależniał dostawy gazu od utrzymania kontroli nad gazociągiem Jamał. "Gazociąg ten jest jedną z głównych dróg, którymi gaz od innych niż Gazprom dostawców mógłby dotrzeć na polski rynek" - napisano w raporcie Komisji. Vestager zwracała uwagę, że KE znalazła dowody na wciąż istniejące tego typu zapisy uzależniające dostawy od wykorzystania Jamału.

Gazprom ma 12 tygodni na odniesienie się do przesłanego mu przez Komisję oświadczenia o zastrzeżeniach (statement of objections). "Komisja będzie w pełni respektować prawo Gazpromu do obrony i uważnie przeanalizuje jego komentarze przed podjęciem decyzji" - podała KE podkreślając, że sfomułowanie zarzutów nie przesądza o finalnym rozstrzygnięciu sprawy. Sama Vestager zastrzegła, że następna faza w dochodzeniu jest otwarta, a rozwiązanie może zostać znalezione poprzez negocjacje.

W wydanym w reakcji na decyzje KE oświadczeniu Gazprom twierdzi, że jego działania w UE są zgodne z obowiązującymi standardami i nie są sprzeczne z prawem. "Praktyki biznesowe Gazpromu na rynku UE, w tym te dotyczące ustalania cen gazu, są zgodne ze standardami obserwowanymi u innych producentów i eksporterów gazu" - zaznaczył koncern. Jednocześnie Gazprom zapewnił, że liczy na porozumienie z KE i polubowne rozwiązanie spornej sprawy na "szczeblu międzyrządowym".

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ocenił, że zarzuty KE są nieakceptowalną próbą zastosowania nowych przepisów unijnych do istniejących wcześniej kontraktów. Unijne rozporządzenie wdrażające prawo o zakazie nadużywania pozycji dominującej na rynku zostało wydane w 2003 r.

Za praktyki monopolistyczne na rynku UE firmom grozi kara w wysokości do 10 proc. rocznych obrotów. W 2013 obroty Gazpromu przekraczały 5 bilionów 250 mld rubli, czyli przy obecnym kursie ok. 99 mld dol.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

KE: zarzuty wobec Gazpromu o nadużywnie pozycji
Komentarze (1)
J
jranha
22 kwietnia 2015, 14:32
Wobec sankcji Zachodu przeciwko Rosji - Gazprom ma gdzieś  unijne prawo i całkiem słusznie. Niech atakujący nie oczekuje miłości od atakowanego,bo to absurd.