Kirgistan: Opozycja wątpi w wynik referendum
Kirgiska opozycja wyraziła w poniedziałek zastrzeżenia co do wyniku niedzielnego referendum konstytucyjnego. Jak podała CKW, 90,65 proc. ludzi opowiedziało się za nowelizacją ustawy zasadniczej po przeliczeniu głosów w 96,85 proc. lokali wyborczych.
Osiem procent głosujących było przeciwnych zmianom.
- Poważnie wątpię w to, czy dane przedstawione przez Centralną Komisję Wyborczą odpowiadają rzeczywistości, zważywszy że obserwatorzy z naszej partii mówią coś przeciwnego - powiedział Adachan Madumarow, szef partii bliskiej obalonemu w kwietniu prezydentowi Kurmanbekowi Bakijewowi.
Były minister spraw wewnętrznych Ata Jourt ocenił, że wyniki podane przez CKW są "nierzeczywiste" i oskarżył rząd tymczasowy o "masowe fałszerstwa".
Według Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODHIR), Kirigistan stworzył warunki dla zorganizowania pokojowego i w dużej mierze przejrzystego referendum konstytucyjnego, lecz potrzebna jest poprawa przed wyborami parlamentarnymi, zapowiadanymi na październik.
- Teraz od wszystkich partii politycznych zależy, żeby razem współpracować w celu poprawy struktury wyborczej przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi oraz budowania społeczeństwa demokratycznego opartego na prawach człowieka i rządach prawa - napisało ODHIR.
Pytania w referendum dotyczyły m.in. ograniczenia uprawnień prezydenta i zatwierdzenia Rozy Otunbajewej - szefowej tymczasowego gabinetu i p.o. prezydenta - na stanowisku pełniącej obowiązki głowy państwa do końca przyszłego roku. Zapis o pozbawieniu części pełnomocnictw prezydenta na rzecz parlamentu ma na celu uniknięcie koncentracji władzy w rękach jednej osoby.
Nowelizacja konstytucji zakłada, że żadna partia polityczna nie będzie mogła mieć więcej niż 50 mandatów w liczącym 90 miejsc kirgiskim parlamencie. Ak Żoł - partia obalonego prezydenta Bakijewa - miała w parlamencie zdecydowaną większość.
Rząd tymczasowy przejął władzę w Kirgistanie po ucieczce Bakijewa z Biszkeku. Do zmiany władzy doszło w kwietniu po antyprezydenckich manifestacjach, do których stłumienia Bakijew skierował wojsko; zginęło wtedy 85 osób.
19 maja tymczasowy rząd Kirgistanu powierzył kierującej jego pracami Rozie Otunbajewej pełnienie obowiązków prezydenta do 31 grudnia 2011 roku, a wybory prezydenckie zapowiedział na październik przyszłego roku.
W połowie czerwca w Kirgistanie doszło do krwawych starć między Kirigizami i Uzbekami. W zamieszkach tych według najnowszych danych ministerstwa zdrowia, opublikowanych w poniedziałek, zginęły 294 osoby. Bodźcem inicjującym 10 czerwca zamieszki kirgisko-uzbeckie - najpoważniejszy od 20 lat konflikt etniczny w Kirgistanie - stało się obalenie Bakijewa.
Skomentuj artykuł