Komandosi SAS i dyplomata uwięzieni w Libii
Ośmiu komandosów elitarnej brytyjskiej jednostki sił specjalnych SAS w cywilu oraz niski rangą dyplomata przebywający we wschodniej Libii z tajną misją zostali uwięzieni przez powstańców - donoszą niedzielne media.
Według tygodnika "Sunday Times", komandosi eskortowali dyplomatę, który zabiegał o nawiązanie kontaktów z powstańcami sondując możliwość ich dyplomatycznego uznania i rozmów na wyższym dyplomatycznym szczeblu.
Po zatrzymaniu Brytyjczyków przewieziono do Bengazi i uwięziono na terenie dawnej bazy wojskowej. Przedtem rozmawiał z nimi jeden z przedstawicieli Najwyższej Rady Powstańczej.
Powstańcy obawiają się, że interwencja dostarczy reżimowi Kadafiego pretekstu do oskarżenia ich o to, że są marionetkami w ręku zagranicznych wywiadów i rządów, którym chodzi o kontrolę nad libijską ropą, co może nastawić część libijskiej opinii wrogo wobec nich i umożliwić Kadafiemu przybieranie pozy libijskiego patrioty.
Sky zaznacza, że stosunek libijskich opozycjonistów do zagranicznego wojskowego zaangażowania w konflikcie zbrojnym z Kadafim jest politycznie bardzo drażliwy, ze względu na "historyczny bagaż" państw zachodnich w północnej Afryce.
Libijscy partyzanci sygnalizowali wcześniej, że nie chcą żadnego obcego zaangażowania w walkach na froncie, choć pomogłoby im ustanowienie strefy zakazu lotów dla lotnictwa Kadafiego, które ich atakuje.
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton z początkiem ubiegłego tygodnia dała wyraźnie do zrozumienia, że taka opcja nie jest na razie realna.
Skomentuj artykuł