"Kolegium postanowiło upoważnić służby prawne do wystąpienia o środki tymczasowe do Trybunału Sprawiedliwości związane z procedurą o naruszenie prawa UE, zainicjowaną przez KE w sprawie reżimu dyscyplinarnego dla polskich sędziów" - powiedział na konferencji prasowej w Strasburgu unijny komisarz Nicolas Schmit.
10 października 2019 r. KE zdecydowała o skierowaniu skargi do TSUE w sprawie systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce, "aby chronić sędziów przed kontrolą polityczną". Jak uzasadniała, nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, w skład której wchodzą wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, którą z kolei powołuje Sejm w procedurze o charakterze politycznym.
Komisja wystąpiła wówczas do TSUE o zajęcie się sprawą w trybie przyspieszonym, ale jej wniosek dotychczas nie został uwzględniony. Od przedstawienia projektu i potem przyjęcia w grudniu przez Sejm ustawy, która zaostrza środki dyscyplinarne wobec sędziów, umożliwiając wydalenie ich z zawodu, rosła presja na Komisję, by ta wystąpiła o środki tymczasowe do TSUE.
"Powód decyzji KE jest bardzo prosty. Mieliśmy orzeczenie polskiego Sądu Najwyższego oparte na orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości, a mimo to odnotowaliśmy, że Izba Dyscyplinarna dalej funkcjonowała, stwarzając ryzyko powodowania nieodwracalnych szkód" - powiedział PAP rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer.
W grudniu Sąd Najwyższy wydał wyrok, w którym stwierdził, że Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym składzie nie jest organem bezstronnym i niezawisłym od władzy ustawodawczej i wykonawczej, a Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej. Była to konsekwencja orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE, który 19 listopada wskazał, że Sąd Najwyższy ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej powołanej przez KRS.
W efekcie prezes SN wezwała sędziów Izby Dyscyplinarnej do "powstrzymania się od wszelkich czynności orzeczniczych w prowadzonych sprawach", apel ten został jednak odrzucony i Izba Dyscyplinarna działa nadal. Jej prezes Tomasz Przesławski oświadczył wówczas, że Izba Dyscyplinarna SN w dalszym ciągu wykonywać będzie powierzone jej przez konstytucyjne organy RP czynności orzecznicze, mając na uwadze dobro wymiaru sprawiedliwości oraz poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo prawne.
Wiceszefowa KE ds. wartości Viera Jourova kolejny raz zadeklarowała we wtorek chęć rozmowy z polskimi władzami w sprawie praworządności. Czeszka jeszcze w zeszłym roku ogłosiła, że w styczniu chce się udać na rozmowy do Warszawy w tej sprawie.
"Jesteśmy gotowi do podjęcia konstruktywnego, uczciwego dialogu opartego na szacunku wobec Polski" - napisała na Twitterze Jourova.
Zastrzegła, że wniosek KE został złożony w kontekście trwającego postępowania o naruszenie prawa UE dotyczącego nowego systemu dyscyplinarnego dla polskich sędziów. "Nie ma to związku z nowym projektem ustawy, nad którym obecnie debatuje polski Senat" - zaznaczyła.
Trybunał Sprawiedliwości już raz zgodził się na środki tymczasowe w sprawie przepisów dotyczących wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Decyzja TSUE z grudnia 2018 r. dotycząca obniżenia wieku przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku doprowadziła do wycofania się z tych zmian.
Środki tymczasowe, o jakie ma poprosić Komisja, jeśli TSUE się na nie zgodził, zamrożą funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej SN do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sporu w tej sprawie.
Skomentuj artykuł