Korea: będzie czwarta próba atomowa?

(fot. EPA/HOW HWEE YOUNG)
PAP / pz

Oznaki zwiększonej aktywności zaobserwowano na terenie głównego poligonu atomowego w Korei Płn., co może oznaczać, że kraj ten przygotowuje czwartą próbę atomową - poinformował w poniedziałek południowokoreański minister ds. zjednoczenia narodowego Ju Kil Dze.

Wcześniej informację na ten temat przekazał południowokoreański dziennik "Dzung-ang Ilbo", z powołaniem na wysokiego rangą przedstawiciela rządu w Seulu.

DEON.PL POLECA

"W ostatnim czasie mamy do czynienia z intensywnym przemieszczaniem się ludzi i pojazdów przy południowym tunelu w Punggye-ri" - powiedział rozmówca gazety, wymieniając nazwę północnokoreańskiego poligonu atomowego. Dodał, iż podobne czynności zaobserwowano tam przed dokonaną 12 lutego trzecią próbą nuklearną Phenianu.

Według przedstawiciela południowokoreańskiego rządu nie jest jasne, czy ruchy na poligonie mają na celu zmylenie amerykańskiego wywiadu, by w ten sposób zwiększyć polityczny nacisk na Waszyngton i Seul.

Ponadto rzecznik południowokoreańskiego ministerstwa obrony Kim Min Seok ocenił jako możliwe, że Phenian jednocześnie przeprowadzi próbę jądrową i wystrzeli pocisk balistyczny.

W następstwie lutowego testu atomowego Rada Bezpieczeństwa ONZ rozszerzyła międzynarodowe sankcje wobec Korei Północnej. W reakcji Phenian ogłosił, że nie będzie więcej uznawał kończącego wojnę koreańską rozejmu z 1953 roku ani pozostałych porozumień odprężeniowych z Seulem. Zagroził także rakietowym uderzeniem nuklearnym na Stany Zjednoczone.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Korea: będzie czwarta próba atomowa?
Komentarze (1)
E
etyk
8 kwietnia 2013, 11:33
Sądzę, że Korea Pn. stała się prawdziwą marionetką w rękach Chińczyków i cała ta oględnie mówiąc śmieszna "eskalacją napięcia w regionie" w rzeczywistości może być chińską intrygą mającą doprowadzić do np "rozwiązania problemu buntowanej prowincji" - Tajwanu (czy innych spornych terenów - jak niektóre wyspy na Morzu Południowochińskim). Scenariusz byłby niezwykle prosty - Koreańczycy skuszeni np. chińską propozycją wsparcia ich gospodarki mają w zamian tak nakręcić napięcie w regionie, by amerykańskie wojska na Pacyfiku zostały przerzucone na Półwysep Koreański, a amerykańscy sztabowcy zajęli się tylko i wyłącznie scenariuszami "nieuchronnej" nowej wojny koreańskiej. W takich warunkach błyskawiczne zajęcie np. Tajwanu pozostanie bez skutecznej reakcji zaskoczonych USA. - A potem - rozpoczną się już tylko niekończące się dyplomatyczne przepychanki, z których oczywiście nic nie wyniknie, bo przecież USA nie zaryzykują wojny z Chinami. A o roli Północnej Korei wszyscy niebawem zapomną, bo wyciąganie tej sprawy skompromitowałoby do reszty i tak debilną amerykańską dyplomację...