Lampedusa: uroczystości rok po katastrofie
“Plamą na sumieniu Europejczyków" nazwał w piątek przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz katastrofę statku z nielegalnymi imigrantami z Afryki, w której przed rokiem niedaleko włoskiej wyspy Lampedusa zginęło co najmniej 368 osób.
Na wyspie z udziałem przedstawicieli rządu w Rzymie i Martina Schulza odbyły się uroczystości w przypadającą w piątek pierwszą rocznicę tej największej we Włoszech tragedii nielegalnej imigracji.
3 października zeszłego roku na kutrze rybackim, płynącym z brzegów Libii z kilkuset imigrantami, głównie z Erytrei, wybuchł pożar po tym, gdy podpalili oni koce na zalanym paliwem pokładzie. Chcieli zwrócić na siebie uwagę włoskiej straży przybrzeżnej, by przyszła im z pomocą. Statek zatonął. Wyłowiono 368 ciał. Około 20 osób uważa się za zaginione. Uratowano 155 imigrantów. Niektórzy z nich powrócili po roku na wyspę, by wziąć udział w uroczystościach. Z pokładów włoskich jednostek wrzucono do morza wieńce i kwiaty.
Po katastrofie na Lampedusie, która wstrząsnęła opinią publiczną w wielu krajach Europy, włoskie siły zbrojne i straż przybrzeżna rozpoczęły wciąż prowadzoną operację patrolowania Morza Śródziemnego pod kryptonimem Mare Nostrum. Dotychczas w jej rezultacie uratowano ponad 100 tysięcy nielegalnych imigrantów, płynących na włoskie wybrzeża z północnej Afryki.
Martin Schulz powiedział, że Europa ma "trudności" ze zrozumieniem tego, jak pilnym wyzwaniem jest sprawa imigracji. "Musimy także walczyć z głupimi osobami, które lekceważą rzeczywistość" - stwierdził szef PE. Agencja Ansa oceniła, że w ten sposób Schulz odniósł się do reprezentantów sił konserwatywnych i ksenofobicznych, zasiadających w Parlamencie Europejskim.
"Lampedusa jest symbolem tragedii, którą wszyscy znamy w Europie, ale także symbolem solidarności i człowieczeństwa" - dodał Schulz. Wyraził uznanie dla wszystkich, którzy po katastrofie nieśli pomoc rozbitkom. Było wśród nich wielu miejscowych rybaków.
Następnie przewodniczący PE wyraził przekonanie, że Europa nie może dalej bezczynnie patrzeć na to, co dzieje się na Morzu Śródziemnym. Jego zdaniem wszystkie kraje powinny przyjąć imigrantów, przybywających drogą morską do Europy. Schulz zauważył, że Unia dyskutuje nad planami wyasygnowania 9 milionów euro na pomoc imigrantom.
"W porównaniu z 700 miliardami na stabilizację systemu euro to nie jest za dużo, jeśli suma ta jest potrzebna na ratowanie życia ludzkiego"- oświadczył.
Minister spraw zagranicznych Włoch Federica Mogherini, która od 1 listopada będzie sprawować urząd szefowej unijnej dyplomacji, powiedziała na Lampedusie, że obecność szefa Parlamentu Europejskiego to "znak zaangażowania" ze strony Unii w sprawę imigracji. "To ważny sygnał polityczny"- stwierdziła.
Mogherini zapowiedziała, że 27 listopada w Rzymie odbędzie się szczyt ministrów spraw zagranicznych i wewnętrznych 28 państw Unii na temat imigracji.
Włoski minister spraw wewnętrznych Angelino Alfano, który w rocznicę katastrofy był w Tunisie, ponownie stwierdził, że należy zakończyć Mare Nostrum z udziałem wyłącznie sił jednego kraju.
Powtórzył, że potrzebna jest wspólna akcja patrolowania Morza Śródziemnego, by - jak podkreślił - pokazać, że Europa bierze odpowiedzialność za swoje granice.
Skomentuj artykuł