Londyn: 8 policjantów rannych w zamieszkach

8 policjantów rannych w zamieszkach (fot. EPA/DANIEL DEME )
PAP / ad

Ośmiu policjantów zostało rannych podczas zamieszek w Londynie, do których doszło w nocy z soboty na niedzielę, po zastrzeleniu przez policję 29-letniego mężczyzny w dzielnicy Tottenham - poinformował Scotland Yard.

W sobotę około 300 osób, w tym rodzina i krewni zastrzelonego w czwartek Marka Duggana, zebrało się przed posterunkiem policji przy głównej ulicy Londynu domagając się sprawiedliwości.

DEON.PL POLECA


Duggan został zastrzelony przy próbie aresztowania. Z doniesień wynika, że mógł zostać zabity w wyniku wymiany ognia. W miejscu, gdzie zginął, znaleziono broń palną. Z policyjnego pistoletu oddano dwa strzały.

Policjant uczestniczący w wymianie ognia uszedł z życiem - prawdopodobnie dzięki temu, że pocisk utkwił w policyjnym radiu, które miał przy sobie. Duggan jechał wynajętym samochodem z kierowcą.

Do zamieszek doszło w sobotę po zmroku. Grupy zamaskowanych młodych ludzi zaatakowały policjantów butelkami z benzyną, kamieniami i płonącymi pojemnikami na śmieci. Napastnicy podpalili kilka budynków, a także wiele policyjnych aut. W ogniu stanął piętrowy autobus. W kilku sklepach wybito okna i splądrowano je. Nad ranem nad północnym Londynem unosiły się kłęby dymu.

Interweniowała policja konna i szturmowa oraz sześć wozów straży pożarnej. Niektóre ulice zamknięto. Naoczni świadkowie twierdzą, że w dzielnicy Tottenham nadal panuje chaos. Nie wiadomo, czy zajścia wywołała ta sama grupa, która protestowała wcześniej przed posterunkiem policji, czy też inna.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Londyn: 8 policjantów rannych w zamieszkach
Komentarze (3)
A
Alex
7 sierpnia 2011, 18:42
26 policjantów zostało rannych, takie małe sprostowanie ;) Pozdrowienia od Revolty ;D
A
ad...
7 sierpnia 2011, 15:04
jestesmy swiadkami autodestrukcji ludzkiej gdzie wszystko jest wolno piekła nie ma a tak naprawde potrzebny jest bat.
D
Dami
7 sierpnia 2011, 12:03
"Grupy zamaskowanych młodych ludzi zaatakowały policjantów butelkami z benzyną, kamieniami i płonącymi pojemnikami na śmieci. Napastnicy podpalili kilka budynków, a także wiele policyjnych aut. W ogniu stanął piętrowy autobus. W kilku sklepach wybito okna i splądrowano je. Nad ranem nad północnym Londynem unosiły się kłęby dymu." Jak widzimy nie byli to huligani, bojówki, ultrasi, skrajnie prawicowi fanatycy tylko sympatyczni, trochę zdenerwowani stanem brytyjskiej praworządności młodzi demokraci chwytający za leżące na ulicy butelki z benzyną i kamienie. Najgorsze, że brutalna i bezwzględna policja zaatakowała tych młodych, wesołych europejczyków z taką furią.