Lubitz zataił przed lekarzami, że nadal pilotuje
Pilot Andreas Lubitz, podejrzany o celowe rozbicie samolotu linii Germanwings, podobno okłamał badających go lekarzy, zatajając fakt, że cały czas wykonuje loty komercyjne - podał w czwartek dziennik "Bild". Mówił im, że przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Gazeta relacjonuje, że Lubitz zwrócił się do lekarzy z prośbą o pomoc w leczeniu oka, które uszkodził podczas wypadku samochodowego. "Bild" podkreśla, że w rozmowie z pracownikami służby medycznej przyznał, że pracuje jako pilot linii Germanwings. Tłumaczył jednak, że przebywa na zwolnieniu lekarskim i zataił fakt, że nadal pilotuje samoloty mimo problemów ze zdrowiem.
"Bild" podkreśla, że 27-letni Lubitz powiedział lekarzom, iż pod koniec 2014 roku uczestniczył w wypadku samochodowym, w którym poduszka powietrzna uszkodziła mu oko. Od tego czasu skarżył się m.in. na problemy z widzeniem.
We wtorek "Bild" pisał, powołując się na jednego ze śledczych, że za najbardziej prawdopodobną przyjmuje się obecnie wersję, iż Lubitzem kierował strach przed utratą licencji.
- Za główny motyw przyjmujemy obecnie obawę Lubitza przed utratą zdolności do latania ze względu na medyczne problemy - mówił "Bildowi" anonimowy śledczy.
W ubiegłym tygodniu informowano, że w mieszkaniu Lubitza znaleziono podarte zwolnienie lekarskie, wskazujące, że tego dnia, gdy doszło do katastrofy, Lubitz był chory i nie powinien był lecieć. W katastrofie zginęło 150 osób.
Katastrofa w Alpach wywołała w Niemczech ożywioną dyskusję na temat ewentualnego ograniczenia tajemnicy lekarskiej w przypadku osób wykonujących wrażliwe zawody, w tym pilotów. Ograniczenia tajemnicy domagają się organizacje pracodawców.
Skomentuj artykuł