Macedonia wpuści określoną "kategorię" imigrantów
Macedonia wobec fali uchodźców zgodziła się w piątek na wjazd do kraju określonej "kategorii imigrantów". Tego dnia policja użyła gazu łzawiącego i granatów hukowych do rozproszenia imigrantów próbujących wtargnąć do kraju przez granicę z Grecją.
- Jest zgoda na wjazd do Macedonii ograniczonej liczby nielegalnych imigrantów, stanowiących określoną kategorię. Stosownie do możliwości państwa osoby te skorzystają z pomocy, której potrzebują - głosi komunikat władz.
Wkrótce po ogłoszeniu komunikatu policja pozwoliła wielu setkom osób, głównie rodzinom z dziećmi i kobietom w ciąży, przekroczyć granicę.
Około 3 tys. ludzi z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji, w tym wielu syryjskich uchodźców, spędziło noc w pasie granicznym na ziemi niczyjej między Grecją a Macedonią. W przeddzień Macedonia wprowadziła stan wyjątkowy na części swych granic, w tym na południowym odcinku, na granicy z Grecją, odcinając praktycznie drogę uchodźcom zmierzającym do państw Europy Zachodniej.
W piątek rano oddziały specjalne macedońskiej policji używając gazu łzawiącego i granatów hukowych rozproszyły imigrantów usiłujących przedostać się do Macedonii w pobliżu miasta Gevgelija. Rannych zostało co najmniej pięć osób. Z kolei grecka policja twierdzi, że co najmniej osiem osób ucierpiało, w tym jeden młodociany zraniony zapewne odłamkiem granatu.
Napływ uchodźców do Macedonii osiągnął w ostatnich tygodniach 1500-2000 osób dziennie wobec 200 ludzi dziennie w maju. Od 19 czerwca do Macedonii dotarło ok. 42 tysiące imigrantów, w tym 28 672 mężczyzn, 5 752 kobiet i ponad siedem tysięcy dzieci, z których ok. 600 było bez rodziców i krewnych.
Zaniepokojenie sytuacją na granicy grecko-macedońskiej i siłą użytą przez policję macedońską wobec imigrantów wyraził Wysoki Komisarz NZ ds. Uchodźców Antonio Guterres. Zaapelował do rządu w Skopje, aby "zaprowadził porządek" na granicach. Rozmawiał w piątek z ministrem spraw zagranicznych Macedonii Nikołą Poposkim i "otrzymał zapewnienie, że granica nie będzie w przyszłości zamknięta".
Guterres zaapelował również do władz Grecji o dostarczenie pilnej pomocy "ludziom, który utknęli po greckiej stronie granicy" i przetransportowanie ich do ośrodków dla uchodźców położonych dalej od granicy z bałkańskim sąsiadem.
Około 50 tys. imigrantów przybyło do Grecji z Turcji morzem tylko w lipcu; próbują oni dotrzeć od Europy Zachodniej przez Macedonię, Serbię i Węgry, gdzie zaczyna się pozbawiona granic strefa Schengen.
Macedonia twierdzi, że nie jest w stanie sobie poradzić z napływem imigrantów. Sytuację pogarszają napięte stosunki między Macedonią a Grecją, które mają swe źródło w trwającym od roku 1991 sporze o nazwę Macedonii; Ateny zastrzegają ją dla historycznego greckiego regionu i dlatego w międzynarodowych dokumentach państwo ze stolicą w Skopje występuje jako FYROM - ang. skrót dla Była Jugosłowiańska Republika Macedonii.
Skopje oskarża Grecję, że w sposób zorganizowany kieruje rzekę imigrantów na północ, do Macedonii.
Po wprowadzeniu w czwartek stanu wyjątkowego na dwóch odcinkach granic rzecznik macedońskiego MSW Iwo Kotewski powiedział, że wojsko i policja będą kontrolować 50-kilometrowy odcinek granicy, by powstrzymać masowy napływ migrantów z Grecji, by strzec bezpieczeństwa mieszkańców rejonów przygranicznych i lepiej "obsługiwać" uchodźców.
Dotąd, jak pisze AP, granica ta była strzeżona przez nieliczne patrole. Jej - praktycznie - zamknięcie blokuje bałkański korytarz imigrantom, którzy wyruszają z Turcji, wsiadają na łodzie do Grecji lub wędrują do Bułgarii, a następnie przez Macedonię czy Serbię ruszają na północ do UE.
Skomentuj artykuł