MAK twierdzi, że jest chwalony za obiektywność

(fot. EPA/Siergiej Chirikow)
PAP / drr

Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) poinformował, że otrzymał szereg opinii "podkreślających obiektywność, wyczerpujący charakter i wysoki poziom" jego raportu końcowego w sprawie katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem.

MAK pochwalił się tym na swojej stronie internetowej. Nie podał jednak szczegółów. Nie ujawnił też, kto sformułował te oceny.

MAK podziękował przedstawicielom "głównych agencji światowych zajmujących się bezpieczeństwem w transporcie" za "wszechstronne poparcie, wyrażone tak w czasie badania katastrofy samolotu Tu-154M numer boczny 101 Rzeczypospolitej Polskiej, jak i po opublikowaniu rezultatów badania".

Swój raport końcowy w sprawie katastrofy smoleńskiej MAK ogłosił w minioną środę. Według MAK, winę za katastrofę Tupolewa ponosi strona polska. Do bezpośrednich przyczyn katastrofy MAK zaliczył m.in. zejście maszyny znacznie poniżej minimalnej wysokości odejścia na drugi krąg (100 m) i niezareagowanie na ostrzeżenia systemu TAWS.

DEON.PL POLECA

MAK uznał też, że obecność dowódcy Sił Powietrznych RP generała Andrzeja Błasika w kabinie pilotów aż do momentu zderzenia samolotu z ziemią wywierała presję psychologiczną na dowódcę samolotu, kapitana Arkadiusza Protasiuka. MAK podał również, że we krwi Błasika stwierdzono 0,6 promila alkoholu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

MAK twierdzi, że jest chwalony za obiektywność
Komentarze (6)
JR
jednak ręce jej drżały
16 stycznia 2011, 12:54
Krytycznie zarówno o MAK, jak i Tatianie Anodinie pisała rosyjska gazeta „Stringer”. W artykule z sierpnia 2001 r. czytamy: Stworzony pod pretekstem utrzymania jednolitości lotnictwa na terenie WNP MAK nie jest organizacją legalną, ponieważ – według konstytucji Federacji Rosyjskiej – międzypaństwowe umowy muszą być ratyfikowane w Dumie Państwowej. Jednak umowy zawarte między państwami i MAK nie były ratyfikowane. Tatiana Anodina w sposób samozwańczy nosi mundur ministra lotnictwa cywilnego Rosji. Jeśli rozpatrywać „kacykostwo” Tatiany Anodiny na płaszczyźnie prawa, to wszystkie certyfikaty wydane przez ową organizację nie mają mocy prawnej. Uchwała rządu Czernomyrdina (nr 367) z 23 kwietnia 1994 r., w którym MAK-owi dano pełnomocnictwa federalnego zarządu Federacji Rosyjskiej do wydawania certyfikatów dotyczących techniki lotniczej, została wydana wbrew konstytucji Rosji. Według umowy podpisanej między rządem Rosji i MAK (zatwierdzonej uchwałą premiera Wiktora Czernomyrdina) wszyscy funkcjonariusze tej dziwnej organizacji ze statusem dyplomatycznym nie podlegają odpowiedzialności sądowej podczas wykonywania obowiązków służbowych. Wszystkie katastrofy lotnicze, do których doszło na terenie byłego ZSRR, są badane przez MAK.
WU
wierna uczennica Stalina ?
16 stycznia 2011, 12:50
Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica ???
G
Groszek
16 stycznia 2011, 12:24
"MAK twierdzi, że jest chwalony za obiektywność" Chwalony jest przez Putina, Miedwiediewa i Komoruskiego.
GS
gdzie się dwóch biło ...
16 stycznia 2011, 10:12
~nienawiść i zdrada =rząd Oddanie śledztwa przez Tuska - mimo naszej wiedzy o Rosji posowieckiej - to więcej niż błąd. To hańbiące posunięcie, które doprowadziło do obecnej treści raportu MAK. Bo mamy mniej lub bardziej suwerenne państwo, nastąpiła natomiast zdrada polskiego rządu, jaką było oddanie śledztwa Rosji". J.Trz.
K
krzychu
16 stycznia 2011, 08:20
Dlaczego akurat to dziwne zdjęcie? Zwyczajna złośliwość.
Bogusław Płoszajczak
15 stycznia 2011, 20:27
Może by tak MAK podał choć kilku autorów tych opinii?