Marsz "Obudź się Polsko" w Nowym Jorku
Z biało-czerwonymi flagami, transparentami i różańcami w sobotę przed polskim konsulatem w Nowym Jorku manifestowali poparcie dla uczestników warszawskiego marszu "Obudź się Polsko" przedstawiciele organizacji polonijnych.
Biorącu udział we marszu obwiniali za to nie tylko szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworaka, lecz także władze RP, a nawet "wyższe siły". Łączyli to z "totalitarną demokracją" w Polsce.
- Wolność słowa jest zagrożona przez arbitralne działania rządu w sprawie odmowy licencji na nadawanie programu na kanale cyfrowym dla TV Trwam - przekonywał Burghardt.
Niektórzy uczestnicy manifestacji wyrażali żal, że podobnie jak w latach 80. ubiegłego wieku, także dzisiaj muszą protestować przeciw polityce rządu.
Jedną z przybyłych pod nowojorski konsulat była Jolanta Lewandowska, która przedstawiła się jako więzień polityczny PRL.
- Nie mogło mnie tu nie być ponieważ sprawa wolności mediów jest dla mnie najważniejsze. Oglądam TV Trwam od wielu lat i jest to jedyne rzetelne źródło informacji w Polsce poza niezależnymi portalami internetowymi. Jest to ogromna niesprawiedliwość, że TV Trwam nie ma do tej pory miejsca na multipleksie - powiedziała PAP uczestniczka manifestacji.
W popołudniowym (miejscowego czasu) zgromadzeniu na Manhattanie wzięło udział ponad 70 osób. Organizatorami mającej spokojny przebieg manifestacji były koła przyjaciół Radia Maryja, Semper Fidelis i Klub Jagielloński im. Św. Kazimierza w New Jersey, a także klub "Gazety Polskiej" w Nowym Jorku.
Skomentuj artykuł