Merkel i Poroszenko: rozejm na Ukrainie nie jest przestrzegany

(fot. Vladimir Yaitskiy Furniture Fair / CC - BY - SA)
PAP /rj

Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ocenili w środę przed spotkaniem w Berlinie, że uzgodnione trzy miesiące temu w Mińsku zawieszenie broni nie jest w pełni przestrzegane. Merkel zapewniła Poroszenkę o poparciu dla Ukrainy.

- Zawieszenie broni nie jest jeszcze w pełni przestrzegane - powiedziała Merkel. Jak dodała, szczególnie w Szyrokine i w okolicach lotniska w Doniecku wciąż są wśród żołnierzy zabici i ranni.

- Nie doszliśmy jeszcze tam, dokąd chcieliśmy dojść" - oświadczyła kanclerz, odnosząc się do porozumienia z Mińska, którego głównym punktem jest rozejm między wojskami rządowymi Ukrainy a prorosyjskimi separatystami. "Musimy doprowadzić do tego, by także w tych dwóch miejscach zapanował rozejm - podkreśliła.

Poroszenko ocenił jeszcze bardziej krytycznie sytuację we wschodniej Ukrainie. - Niestety, musimy stwierdzić, że zawieszenie broni nie jest przestrzegane - powiedział dziennikarzom przed spotkaniem z Merkel w urzędzie kanclerskim w Berlinie. - Każdego dnia Ukraina traci swoich najlepszych synów - dodał.

Powiedział też, że Rosja nie zwolniła do tej pory wszystkich ukraińskich jeńców wojennych. - Ciągle jeszcze ponad 30 Ukraińców znajduje się w rosyjskiej niewoli - dodał, wymieniając m.in. lotniczkę Nadiję Sawczenko. - Rosja musi wypuścić naszych obywateli - zaznaczył prezydent. Jego zdaniem separatyści nie wycofali też artylerii i ciężkiej broni ze strefy buforowej. - W kwestii demilitaryzacji nie widzimy postępów - oświadczył prezydent.

Poroszenko zastrzegł, że zdaniem Kijowa "nie istnieje alternatywa dla porozumienia z Mińska". Prezydent zapewnił, że Ukraina chce rozwiązać konflikt na wschodzie kraju w sposób pokojowy.

Merkel zapewniła Poroszenkę o poparciu Berlina dla procesu pokojowego na Ukrainie i reform gospodarczych. - Ukraina zasłużyła na poparcie; Niemcy będą ją nadal popierać - powiedziała. Za podstawę dalszych działań uznała porozumienia z Mińska. Wdrażanie porozumienia uznała za "mozolną i żmudną" pracę.

Merkel rozmawiała w niedzielę w Moskwie o sytuacji na Ukrainie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Pełnomocnik rządu Niemiec ds. kontaktów z Rosją Gernot Erler powiedział w wywiadzie dla kanału telewizyjnego "Phoenix" przed wizytą Poroszenki, że "pojawiły się wątpliwości co do tego, czy Ukraina zamierza wypełnić wszystkie 13 punktów porozumienia".

Porozumienie z Mińska zawarte zostało w połowie lutego w stolicy Białorusi w obecności Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande'a. Przewiduje rozejm, wycofanie ciężkiego sprzętu wojskowego, odzyskanie przez Ukrainę kontroli nad własną granicą z Rosją, pomoc humanitarną dla ludności, a także przeprowadzenie zgodnie z prawem ukraińskim wyborów na terenach będących obecnie pod kontrolą prorosyjskich separatystów. Kijów zobowiązał się do zapewnienia Donbasowi większej autonomii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Merkel i Poroszenko: rozejm na Ukrainie nie jest przestrzegany
Komentarze (6)
H
heh
14 maja 2015, 09:02
"Nie doszliśmy jeszcze tam, dokąd chcieliśmy dojść" - oświadczyła kanclerz ... O, to całkiem jak inny kanclerz w latach 40-tych, który też się w tamte rejony zapuszczał.
K
kopia
14 maja 2015, 07:54
2 maja 2014 roku doszło do słynnej masakry – spalenia żywcem kilkudziesięciu osób protestujących przeciwko banderowskiemu nacjonalizmowi, które schroniły się w Domu Związków Zawodowych w Odessie. Na niezliczonych filmach widać człowieka w czarnej kamizelce kuloodpornej strzelającego z broni krótkiej do wyskakujących z okien płonącego budynku bezbronnych ludzi. Opinii publicznej znany jest on jako sotnik Mykoła, jeden z aktywistów Banderomajdanu. Ustaliliśmy, że to niejaki Mykoła Wołkow (ur. 1981), którego teoretycznie powinny poszukiwać wszelkie możliwe ukraińskie i europejskie organa ścigania. Ustaliliśmy też, że człowiek ten znajduje się na terenie Unii Europejskiej… wykorzystując posiadaną przez niego polską wizę. Rodzi to pytanie o to, czy możemy czuć się bezpiecznie, gdy polskie MSZ i służby wklejają polskie wizy tego rodzaju indywiduom. Czy sotnik Mykoła strzela tylko u siebie, czy może wyciągnie broń też nad Wisłą? Wreszcie – jak w takich warunkach liberalizować reżim wizowy dla obywateli Ukrainy? Ilu takich sotników jest wśród tych, którzy zamierzają przekroczyć naszą granicę?
S
skoczek
13 maja 2015, 20:28
Pewno że nie jest przestrzegane,bo Zachód szkoli banderowskie hordy i udziela pomocy wojskowej.I jak na ironię ujada na Rosję.
S
satoris
14 maja 2015, 00:37
Spadaj ruSSki psie Putlera
P
prince
14 maja 2015, 08:05
Ukraina to realizacja planu  Hansa  Hartwinga Beselera z 1910 r. Kraj graniczny pozbawiony ludności rosyjskojęzycznej, baza wojsk anglosaskich w kierunku Syberii.
P
prince
14 maja 2015, 08:08
  łap sie  za  hajdawery