Merkel: jeśli upadnie euro, upadnie Europa

(fot. EPA/RAINER JENSEN)
PAP / psd

Ryzyko, związane z planowanym wzmocnieniem funduszu stabilizacji euro EFSF jest do przyjęcia dla Niemiec - oceniła w środę w Bundestagu niemiecka kanclerz Angela Merkel. "Mamy historyczny obowiązek bronić dzieła integracji europejskiej" - podkreśliła.

Merkel zabiegała w środę o mandat niemieckiego parlamentu, upoważniający ją do zgody na ustalenia wieczornego szczytu strefy euro. Ma on podjąć m.in. decyzje o zwiększeniu zdolności pożyczkowej Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej z obecnych 440 mld euro do 1-2 bln euro poprzez tzw. lewarowanie, czyli zwiększanie możliwości kapitałowych funduszu bez zwiększenia jego środków z kasy państw strefy euro.

EFSF to główny instrument, jakim dysponuje strefa euro, by zapobiec rozlaniu się greckiego kryzysu na inne kraje, jak Włochy czy Hiszpania. Celem jest zbudowanie "muru ochronnego", który zmniejszy niebezpieczeństwo "zakażenia się" kolejnych krajów kryzysem zadłużenia - tłumaczyła Merkel.

- Ryzyko to jest jednak do przyjęcia. Można powiedzieć nawet, że nie do przyjęcia oraz nieodpowiedzialne byłoby, gdybyśmy nie podjęli tego ryzyka. Lepszej i rozsądniejszej alternatywy nie widzę - powiedziała Merkel.

Niemiecka kanclerz podkreśliła także, że konieczne jest znaczne zwiększenie udziału sektora prywatnego w restrukturyzacji długu greckiego. Zastrzegła jednak, że "samo darowanie długów nie rozwiąże problemów Grecji". - Konsekwentnie wprowadzane muszą być bolesne reformy strukturalne. W przeciwnym razie pomimo restrukturyzacji zadłużenia niebawem znów będziemy w miejscu, gdzie jesteśmy dziś - powiedziała.

Pożądane byłoby również - dodała - ustanowienie "stałego nadzoru" nad realizacją greckich reform. "Chcemy, by Grecja szybko stanęła na nogi i uczynimy wszystko, by było to możliwe" - zapewniła niemiecka kanclerz.

- Albo usuniemy błędy konstrukcyjne unii walutowej teraz, albo nigdy. Jeśli uda nam się to teraz, to wykorzystamy szanse, wypływające z obecnego kryzysu. W przeciwnym razie poniesiemy porażkę - powiedziała.

Chodzi o "lepsze zakotwiczenie kultury stabilności" w traktatach, w tym możliwość interwencji w przypadkach, gdy państwo członkowskie notorycznie łamie zasady dyscypliny finansowej. Zdaniem Merkel niezdyscyplinowany kraj członkowski powinien ponosić odpowiedzialność przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.

- Zmiany traktatów są zawsze ryzykowne i trudne, ale są też najlepszą drogą, by zapobiec podziałowi UE na strefę euro i pozostałe kraje. Jeśli to się nie uda, powstanie konieczność zawarcia przez kraje strefy euro wiążących traktatów między sobą. Ja tego nie chcę i nie uważam, że jest to rozsądne, bo wiele państw chce jeszcze przystąpić do euro - powiedziała Merkel.

Konieczność uzyskania przez niemiecki rząd mandatu od komisji budżetowej bądź - w wyjątkowych przypadkach - całego Bundestagu przed szczytem strefy euro wynika z orzeczenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, potwierdzonego potem w przyjętej pod koniec września ustawie. Trybunał zażądał wzmocnienia wpływu parlamentu na decyzje UE, które mają skutek dla budżetu państwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Merkel: jeśli upadnie euro, upadnie Europa
Komentarze (7)
K
knop
27 października 2011, 01:01
„Niemcy wykorzystują kryzys finansowy, aby zmienić Unie Europejską w Czwartą Rzeszę” – alarmował kilka tygodni temu brytyjski dziennik „Daily Mail”. Nieco wcześniej włoska gazeta „Libero” zamieściła karykaturę kanclerz Niemiec Angeli Merkel w hitlerowskim mundurze, z charakterystycznym wąsikiem i podpisem „Heil Merkel”. Publicyści obu tytułów udowadniają, że Merkel wykorzystuje obecny kryzys finansowy do wprowadzenia hegemonii Niemiec w Europie. „Obecny kryzys daje wielką szansę na stworzenie prawdziwej unii politycznej w Europie” – otwarcie przyznał na początku września Gerhard Schroeder, były kanclerz Niemiec. „W perspektywie należy przekształcić Komisję Europejską w rząd, który będzie kontrolowany przez Parlament Europejski. A to oznacza Stany Zjednoczone Europy” podsumował Schroeder.   http://aleksanderpinski.nowyekran.pl/post/31291,jak-niemcy-buduja-iv-rzesze
M
Militiades
26 października 2011, 22:46
Euro (=marka transferowa) miało sens tylko w wypadku zcentralizowanego systemu administracyjnego, czyli super-euro-państwa. Bez tej przemiany musi upaść i powrócą waluty niezależne. Pani Merkel jest to nie na rękę. Przecież to Niemcy miały być centralnym ośrodkiem władzy nowej Europy. A teraz, na jej oczach, IV Rzesza się przewraca.
F
Fonia
26 października 2011, 21:11
Znaczy się... mnóstwo ludzi straci swoje wypasione e-stołki. I dobrze. Niech upadnie euro!
MK
masoneria kaput !
26 października 2011, 19:41
Upadnie euro, to upadnie neobolszewia pod światłym przewodnictwem niemiaszków. A Europa jak była, tak będzie. CIESZMY SIĘ I RADUJMY, bo z Bożą pomocą 2 + 2 znowu będzie się równać 4 !!! 
G
Groszek
26 października 2011, 19:31
Upadnie euro, a Europa jak była, tak będzie.
V
veritas
26 października 2011, 18:32
EURO to waluta sztycznie promowana i wzięta "z księżyca". Jedynym pieniądzem jest złoto a więc i DOLAR amerykański. Tak było jest i będzie. Tak było, ale nie jest. W 1973 r. USA całkowicie odeszły od powiązania wartości dolara ze złotem – odtąd dolar stał się walutą płynną, kreowaną "z powietrza" przez FED, banksterską organizację, odpowiedzialną za obecny kryzys.
SA
Stanisław Andrzej Gumny
26 października 2011, 18:19
EURO to waluta sztycznie promowana i wzięta "z księżyca". Jedynym pieniądzem jest złoto a więc i DOLAR amerykański. Tak było jest i będzie.