Merkel przymierza się do kompromisu
Propozycja kanclerz Niemiec Angeli Merkel, by kraje spoza strefy euro włączyły się do wzmocnionych zasad dyscypliny finansowej, to "bardzo poważna przymiarka do kompromisu na zbliżającym się szczycie UE w Brukseli" - uważa prezes Fundacji demosEuropa Paweł Świeboda.
W piątek kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła, że kraje spoza strefy euro muszą mieć możliwość przyłączenia się do wzmocnionych zasad dyscypliny finansowej, jakie przyjmie unia walutowa. W tym kontekście wymieniła Polskę.
Zdaniem Świebody słowa Merkel to wyjście naprzeciw polskim oczekiwaniom wyrażanym w ostatnim czasie przez premiera Donalda Tuska i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorowskiego.
- Ponadto jest to także bardzo poważna przymiarka do kompromisu na zbliżającym się szczycie w Brukseli, czyli bardziej konkretna wizja tego, jak przyszłość strefy euro ma wyglądać, co jest dla niej (Merkel) warunkiem niezbędnym wyrażenia zgody na nadzwyczajne środki pozwalające zażegnać obecny kryzys - uważa Świeboda.
Jak powiedział, chodzi szczególnie o pojawiające się propozycje zmiany mandatu Europejskiego Banku Centralnego, który - jak chcą niektórzy - miałby interweniować na rynku obligacji czy też pełnić rolę "kredytodawcy ostatniej instancji" dla państw zagrożonych kryzysem. Polska również opowiada się za wzmocnieniem Europejskiego Banku Centralnego.
Świeboda zwrócił uwagę, że "Niemcy cały czas są temu przeciwne i Merkel za każdym razem to powtarza". Ale - zaznaczył - "w sytuacji, w której będzie konkretna koncepcja pogłębienia integracji, budowy unii fiskalnej, a państwa strefy euro oraz - takie jak Polska - spoza tej strefy się do tego projektu zapiszą, to wówczas pojawi się wielka presja na Niemcy, żeby ustąpiły po swojej stronie" - uważa prezes demosEuropa.
Jak zaznaczył, istnieją wprawdzie pewne wątpliwości prawne w kwestii dopuszczenia interwencji EBC na rynku obligacji, jednak "nie w tym tkwi problem, bardziej jest to problem woli politycznej po stronie Niemiec".
Zdaniem Świebody ustępstwa Niemiec w tej kwestii są realne dopiero wtedy, gdy będą one miały gwarancję, że powstanie unia fiskalna. - Dzisiejsze wystąpienie kanclerz Merkel ewidentnie jest krokiem w tym kierunku - podkreślił.
Świeboda odniósł się także do słów Merkel, która oświadczyła, że jej celem na szczycie UE w Brukseli 8 i 9 grudnia będzie przeforsowanie zmiany unijnych traktatów, co jest jedyną drogą do budowy "unii fiskalnej".
O potrzebie zmian traktatów mówił także Tusk. "Europa potrzebuje nowego traktatu, tu już nie ma miejsca na wątpliwości" - oświadczył. Zdaniem premiera zmiany te muszą doprowadzić do tego, że Europa w swych zachowaniach gospodarczych i finansowych bardziej przypominała dobrze prosperujące przedsiębiorstwo z mechanizmami wewnętrznej kontroli i dyscypliny.
W ocenie Świebody bardziej jest jednak prawdopodobne, że w pierwszej kolejności uda się osiągnąć porozumienie jedynie co do międzyrządowej umowy o nowym pakcie stabilności euro. - W pierwszej kolejności przynajmniej - dodał. Jak zauważył, przy próbie zmiany traktatów UE może się natknąć na "problem brytyjski".
Jak wyjaśnił, Wielka Brytania chce bowiem renegocjować warunki swojego członkostwa. - To niesie ryzyko, że wiele innych spraw zostanie otworzonych tak, jak to zawsze się działo w przypadku zmian traktatowych - zauważył.
Zdaniem Świebody w obecnej sytuacji jest to "zaproszenie do nieszczęścia". - Dlatego, że nie ma czasu na dyskusję o wszystkim, potrzebna jest dyskusja o niezbędnych zmianach w obszarze zarządzania makroekonomicznego - podkreślił.
Ekspert spodziewa się jednak, że tego typu umowa zostanie włączona w późniejszym czasie do traktatów UE. - Zacznie się od umowy międzyrządowej, która później na pewno będzie wprowadzana do traktatów europejskich, tak było w przeszłości. Konwencja z Schengen jest przykładem umowy międzyrządowej, która została później włączona do prawa europejskiego - powiedział Świeboda.
W jego opinii szansa na uzyskanie na brukselskim szczycie UE porozumienia rośnie. - Cały czas nie wiadomo wprawdzie, czy uda się je osiągnąć w ciągu tych kilku dni przed przyszłotygodniowym szczytem w Brukseli, ale mam wrażenie ostatni tydzień posunął sprawę do przodu - ocenił.
Jak zauważył Świeboda, "zwłaszcza na linii Paryż-Berlin trwają intensywne prace". - Wczoraj mieliśmy wystąpienie prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego z konkretną wizją. Są rozbieżności w dalszym ciągu, Sarkozy stawia bardziej na unię fiskalną o charakterze międzyrządowym, Polska z kolei chciałaby silniejszej Komisji Europejskiej i gwarancji wspólnotowego charakteru zmian - powiedział ekspert.
Jak dodał, takie stanowisko naszego kraju wynika z obaw o to, że w przypadku międzyrządowego charakteru procesu zmian "inne duże stolice będą miały przewagę nad nami". - KE jest w większym, stopniu gwarantem równości traktowania państw członkowskich - zaznaczył Świeboda.
Skomentuj artykuł