Minister Nowej Zelandii pojechała rowerem do szpitala, żeby szybciej wywołać poród
Julie Anne Genter to nowozelandzka minister ds. kobiet, aktualnie jest w 42. tygodniu ciąży. Postanowiła pojechać do szpitala na rowerze, żeby w ten sposób... wywołać poród.
- Piękny niedzielny poranek na wycieczkę rowerową do szpitala, by wreszcie urodzić dziecko. To jest to, życzcie nam szczęścia! Mój partner i ja wybraliśmy się rowerem, ponieważ nie było wystarczająco dużo miejsca w samochodzie dla ekipy wspierającej.To wszystko wprawiło mnie w bardzo dobry nastrój! - napisała na Instagramie Julie Anne Genter i na dowód zamieściła zdjęcia.
>> W sieci pojawiły się zdjęcia z chrztu syna Kate i Williama. Złamali jedną tradycję
Zapewniała, że całą trasę miała z górki. Jej koledzy nie byli tym zaskoczeni, podkreślali, że zawsze dbała o formę i była wysportowana.
Internauci gratulowali Julie wyczynu. Będąc w ciąży, przedstawicielka Partii Zielonych często udostępniała w mediach społecznościowych zdjęcia w z wycieczek rowerowych. Często podkreślała, że jest bardzo przywiązana do tej formy transportu.
Jeszcze niedawno media pisały o premier Nowej Zelandii, Jacindzie Ardern, która w trakcie sprawowania urzędu została matką i 6 tygodni po porodzie powróciła do pracy.
A jak wy przeżywałyście ostatnie dni ciąży? Czy znacie inne metody przyspieszenia ciąży?
Skomentuj artykuł