Minister Schetyna rozpoczął wizytę w Kijowie

(fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / ptt

Szef MSZ Grzegorz Schetyna przybył w poniedziałek rano do Kijowa. Po południu odwiedzi Kiszyniów. Z prezydentami i premierami Ukrainy i Mołdawii będzie rozmawiał o sytuacji w regionie, reformach i przygotowaniu do szczytu Partnerstwa Wschodniego.

Schetyna udał się na Ukrainę i do Mołdawii wspólnie z szefem MSZ Danii Martinem Lidegaardem.

"Celem wizyty jest wysłanie silnego sygnału przez dwa państwa UE, które mają podobne spojrzenie na sprawy w regionie w kwestii poparcia dla reform proeuropejskich. Jednym z tematów rozmów w Kijowie będzie ocena sytuacji na wschodzie Ukrainy oraz postępów implementacji porozumienia mińskiego" - zapowiadał rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.

Rozejm na wschodzie Ukrainy formalnie obowiązuje od nocy z 14 na 15 lutego, mimo to ciągle pojawiają się informacje o nowych ofiarach śmiertelnych i ruchach wojsk. Rozejm został uzgodniony w zawartym w Mińsku 12 lutego nowym porozumieniu pokojowym. Przewiduje ono m.in. zawieszenie broni, a następnie wycofanie ciężkiego uzbrojenia ze strefy walk i powstanie strefy buforowej.

Zarówno w Kijowie, jak i w Kiszyniowie będzie poruszony temat przygotowań do zaplanowanego na maj szczytu Partnerstwa Wschodniego w Rydze oraz realizacji umów stowarzyszeniowych z UE podpisanych przez Ukrainę i Mołdawię.

Umowy stowarzyszeniowe są uważane za swego rodzaju program reform, jakie kraje stowarzyszone powinny przeprowadzić, aby zbliżyć swoje standardy do tych obowiązujących w UE. Najważniejsze części umów stowarzyszeniowych to zapisy porozumienia o utworzeniu strefy wolnego handlu, zakładające stopniowe znoszenie ceł i innych barier handlowych oraz harmonizację norm i przepisów.

Na Ukrainie przewidziane są spotkania ministrów z premierem Arsenijem Jaceniukiem oraz prezydentem Petrem Poroszenką.

W Mołdawii Schetyna spotka się z premierem tego kraju Chirilem Gaburicim, który w połowie lutego został zaaprobowany przez mołdawski parlament na stanowisko szefa rządu. Nowy mołdawski rząd składa się z przedstawicieli dwóch proeuropejskich partii - Liberalno-Demokratycznej Partii Mołdawii (PDLM) i Demokratycznej Partii Mołdawii (PDM).

W Kiszyniowie odbędzie się też spotkanie ministrów z prezydentem Nicolae Timoftim oraz przewodniczącym parlamentu Mołdawii.

"Polska i Dania będą zachęcać oba kraje do kontynuowania reform i zaprezentują polsko-duńskie pomysły na rzecz przemian" - podkreślił rzecznik Wojciechowski.

Wizytę ministrów SZ Polski i Danii poprzedziły konsultacje wiceministrów w Kopenhadze. "Polska bardzo aktywnie współpracuje z krajami nordyckimi. Kilka tygodni temu organizowane było spotkanie przyjaciół Ukrainy w formacie polsko-duńsko-szwedzkim. To był wielki sukces. Wszystkie państwa są zainteresowane wsparciem proeuropejskich przemian w regionie" - podkreślił Wojciechowski.

W piątek w Rydze odbędzie się nieoficjalne spotkanie unijnych ministrów SZ w formacie Gymnich, którego tematem będzie m.in. sytuacja na Ukrainie. "To będzie okazja, aby ministrowie Schetyna i Lidegaard podzielili się najnowszymi informacjami dotyczącymi dwóch bardzo ważnych dla Unii krajów" - zaznaczył Wojciechowski.

Spotkania w formule Gymnich odbywają się tradycyjne raz na pół roku w trakcie każdej unijnej prezydencji. W trakcie rozmów - w odróżnieniu od obrad Rady do Spraw Zagranicznych - nie dochodzi do uzgodnienia żadnych formalnych decyzji. Nazwa Gymnich pochodzi od położonego nieopodal Bonn zamku, gdzie w 1974 r., podczas niemieckiej prezydencji, odbyło się pierwsze tego typu spotkanie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Minister Schetyna rozpoczął wizytę w Kijowie
Komentarze (3)
jazmig jazmig
2 marca 2015, 13:45
Ile naas to będzie kosztowało? Bul Komorowski już obiecał 300 mln, Kopacz drugie tyle, ciekawe, ile im da Schetyna oczywiście nie ze swojego, tylko z naszych portfeli. Dzisiaj moja córka była w przychodni z  chorym dzieckiem. Zięc od godz. 7 był, żeby zajć miejsce, ale chorego dziecka nie przyjęto. Jest dużo chorych dzieci i koniec rozmowy. W tym samym czasie ukraińscy wojskowi ranni w wojnie domowej na koszt polskiego podatnika są leczeni w szpitalach i sanatoriach. Dla nich nie brakuje leków, lekarzy, miejsc w placówkach i pieniędzy.
M
Mimi
3 marca 2015, 18:29
Czyli i u was w Rosji służba zdrowia szwankuje. Rozumiem, że jesteś agentem niskiego szczebla, skoro prezydent Putin nie dał ci dostępu do placówek dla uprzywilejowanych? ;)
P
Przychodzi_rusek_do_lekarza
3 marca 2015, 18:46
HAHAHAA!!! Jazmig ma córkę i zięcia! HAHAHAHAHAHA :-)))) Oj, Tawariszcz wy naprawdę durni jesteście! Musicie się jeszcze podszkolić w systemie polskiej opieki zdrowotnej, bo realia u nas troszkę inne niż u was w Sowjetach. U nas w przychodniach wszystkich przyjmują, nawet jak nie dostaniesz numerka na poranną wizytę to zawsze masz dużur lekarski popołudniowy! Bardzo słabo was przeszkolili koledzy z FSB z polskich realiów życia! Musicie naprawdę się bardziej postarać! Jak tak dalej pójdzie to zostaniecie zdegradowani!